W południowej Wielkopolsce szkoły prawie puste, a szpitale i przychodnie zatłoczone. To efekt szalejącej grypy. Kaliski sanepid zastanawia się, czy nie nazwać już tego epidemią. Grypa męczy także mieszkańców woj. łódzkiego.
W kaliskich szpitalach brakuje łóżek, a w przychodniach krzeseł - niemal w każdym ośrodku zdrowia już od rana ustawiają się długie kolejki. Grypa kładzie do łóżek głównie młodzież, dlatego dyrektorzy kilku tamtejszych szkół rozważają odwołanie zajęć.
Sytuacja jest tym groźniejsza, gdyż niedawno z powodu powikłań grupowych zmarła w Kaliszu jedna osoba.
Dodajmy, że z powodu grypy w niektórych łódzki szpitalach ograniczono odwiedziny u chorych. W szpitalu Wojskowej Akademii Medycznej do pacjentów może wejść tylko jedna osoba. Podobnie w jednym ze szpitali położniczych. Tylko w ostatnim tygodniu w Łódzkiem na grypę zachorowało ponad 5 tys. osób.