Gruźlica, groźna choroba, z którą wydawało się, że już sobie poradziliśmy, zbiera żniwo w północno-wschodniej Polsce. Do białostockiego szpitala chorób zakaźnych trafiła trójka dzieci w bardzo zaawansowanym stadium choroby. Tamtejsi lekarze stwierdzili, że nie mieli do czynienia z takimi przypadkami od 30 lat.

Gruźlica znów dała osobie znać, bo niestety w Polsce brakuje profilaktyki - tłumaczy dyrektor białostockiego szpitala chorób zakaźnych Henryk Nisiewicz. Lekarze w kraju zapomnieli, że istnieje taka choroba jak gruźlica. Jeżeli pacjent przez długi czas gorączkuje, drastycznie chudnie – to takie objawy powinny być sygnałem dla środowiska, rodziców, a przede wszystkim dla lekarza. Nie można tego permanentnie leczyć jako przeziębienia - mówi doktor Nisiewicz.

I dlatego – dodaje dyrektor białostockiej placówki - zanim chory trafi do szpitala na leczenie, jest już za późno. Owszem wyleczymy go, leki są tak dobre, że zahamujemy wydzielanie się prądków z organizmu, ale płuco zwłóknieje. Stworzyliśmy inwalidę oddechowego.

Niestety w Polsce oszczędza się na profilaktyce, aby później wydawać krocie na leczenie...

11:50