Liczne obostrzenia wprowadzone w reakcji na pandemię koronawirusa tylko w sześciu krajach zapobiegły co najmniej 530 milionom zakażeń - pisze na łamach "Nature" międzynarodowy zespół naukowców, pod kierunkiem Solomona Hsianga z University of California w Berkeley. Na podstawie przeprowadzonych analiz danych autorzy pracy przekonują, że jeszcze nigdy w dziejach ludzkości nie udało się wspólnym wysiłkiem, w tak krótkim czasie, ocalić tak wiele istnień ludzkich.

Międzynarodowy i multidyscyplinarny zespół z Global Policy Laboratory na UCBerkeley przeanalizował wpływ w sumie 1717 obostrzeń wprowadzonych w obliczu pandemii SARS-CoV-2 na terenie Chin, Korei Południowej, Włoch, Iranu, Francji i Stanów Zjednoczonych od stycznia do 6 kwietnia bieżącego roku.

W swojej publikacji przekonują, że w sumie w znaczący sposób przyczyniły się one do zwolnienia tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa. W pierwszej opublikowanej, recenzowanej wcześniej pracy na ten temat autorzy pokazali, że ograniczenia podróży, zamknięcie szkół i przedsiębiorstw, wreszcie ograniczenia wychodzenia z domu, zapobiegły ponad 500 milionom kolejnych zakażeń. Biorąc pod uwagę ograniczenia zasięgu testowania w różnych krajach odpowiada to ponad 62 milionom zdiagnozowanych przypadków.

"To było trudne i wyczerpujące, ale trzymamy go nadal dzięki zbiorowemu działaniu"

Jak podkreśla pierwszy autor pracy, szef Global Policy Laboratory prof. Solomon Hsiang, kontynuacja tych ograniczeń, na szczeblu lokalnym, regionalnym i państwowym, przez kolejne tygodnie, prawdopodobnie zapobiegło kolejnym milionom zachorowań. Ostatnie miesiące były wyjątkowo trudne, ale przez indywidualne poświęcenia, wszyscy przyczyniliśmy się do jednego z największych wspólnych osiagnięć ludzkości - mówi Hsiang. Nie sądzę, by jakiekolwiek przedsięwzięcie w dziejach ludzkości pozwoliło w tak krótkim czasie ocalić tak wiele istnień ludzkich. Pozostawanie w domu, odwołanie różnych aktywności i imprez przyniosło poważne koszty, ale dane pokazują, że każdy dzień miał tu istotne znaczenie. Posługując się nauką i współpracując zmieniliśmy bieg historii - dodaje. 

Autorzy pracy przekonują, że w początkowej fazie pandemii liczba przypadków zakażeń powiększała się w badanych krajach nawet o 38 proc. dziennie, podwajała się średnio co dwa dni. Dopiero ograniczenia, które wymusiły zachowanie większego dystansu społecznego, pozwoliły tempo rozprzestrzeniania się wirusa ograniczyć.

Obecne liczby, zarówno blisko 7 milionów zdiagnozowanych przypadków, jak i ponad 400 tysięcy zgonów, bez tych ograniczeń byłyby wielokrotnie wyższe. To tak, jakby dach domu miał się zawalić, a my zdołalibyśmy go przytrzymać, zanim nas zmiażdży - dodaje Hsiang. To było trudne i wyczerpujące, ale trzymamy go nadal dzięki zbiorowemu działaniu. Jako społeczeństwo dokonaliśmy czegoś, co nie byłoby możliwe dla jednostek, czego nikt wczesniej nie dokonał - zaznaczył naukowiec. 

Ograniczenia wprowadzano w różnych krajach na podstawie rekomendacji ze strony lokalnych epidemiologów i licznych zespołów modelujących możliwy przebieg pandemii COVID-19 przy pewnych założeniach. Ponieważ zarówno sama choroba, jak i podejmowane w jej obliczu działania nie miały wcześniej precedensu, bardzo trudno było przewidzieć, które ograniczenia okażą się najbardziej skuteczne i w jakim stopniu wpłyną na przebieg epidemii. Zespół z UC Berkeley analizował krzywą zachorowań dla każdego z badanych krajów i sprawdzał, jak podejmowane działania przyczyniały się do jej wypłaszczenia. Ponieważ zasady testowania w każdym kraju były różne, modelowano też całkowitą liczbę możliwych zdiagnozowanych przypadków przy założeniu, że testowani są wszyscy. Na tej podstawie obliczono, że przy braku ograniczeń liczba zakażonych tylko w tych sześciu krajach mogłaby osiągnąć w kwietniu już ponad pół miliarda, a zdiagnozowanych przypadków byłoby o co najmniej 62 miliony. 

W przypadku poszczególnych krajów całkowita liczba przypadków i liczba przypadków potwierdzonych wyniosłyby odpowiednio: Chiny (285 mln i 37 mln), Korea Południowa (38 mln i 11,5 mln), Włochy (49 mln i 2,1 mln), Iran (54 mln i 5 mln), Francja (45 mln i 1,4 mln) i Stany Zjednoczone (60 mln i 4,8 mln). Liczbę przypadków śmiertelnych trudno nawet ocenić biorąc pod uwagę możliwe całkowite przeciążenie systemów opieki zdrowotnej poszczególnych krajów. 

Autorzy pracy ustalili, że najskuteczniejszymi ograniczeniami były izolacja domowa i zamknięcie przedsiębiorstw.Nieco mniej zdecydowane wnioski dotyczą ograniczeń podróży i zakazów imprez masowych, które w jednych krajach (Włochy, Iran) okazywały się skuteczniejsze, niż w innych (USA). Stosunkowo najmniej danych wskazuje na skuteczność zamknięcia szkół, choć autorzy przyznają, że wnioski często nie są jednoznaczne i sprawa wymaga dokładniejszych analiz. Działania ograniczające przynosiły widoczny skutek po przeciętnie trzech tygodniach, można się spodziewać, że odwrotne skutki luzowania obostrzeń mogą pojawić się po mniej więcej tym samym czasie. 

Dalsza część artykułu pod materiałem video: