Kilka godzin po opuszczeniu prywatnej kliniki w Buenos Aires, były gwiazdor światowego futbolu został ponownie hospitalizowany z powodu wysokiej gorączki i problemów z oddychaniem.
Uzależniony od kokainy Maradona przez ostatnie trzy miesiące przebywał w klinice psychiatrycznej, dokąd został skierowany przez sąd.
Sąd nadzoruje sprawę piłkarza m.in. dlatego, że ten chciał kontynuować terapię zagranicą, najchętniej na Kubie, gdzie spędził już kilka lat, lub w Szwajcarii. Jego była żona, Claudia Villafane oraz córki Dalma i Giannina żądały jednak, by Maradona pozostał w Argentynie.
"Boski" Diego po raz pierwszy znalazł się w szpitalu 18 kwietnia, kiedy zasłabł podczas pikniku po meczu ligowym Boca Juniors Buenos Aires. Został przewieziony na oddział intensywnej terapii z objawami ataku serca. Lekarze stwierdzili później zapalenie płuc i poważne problemy z krążeniem. Podczas dwutygodniowego leczenia niemal cały czas oddychał przy pomocy respiratora.
Tydzień temu sędzia Norberto Garcia Vedia nadzorujący rehabilitację i leczenie Maradony wydał decyzję zezwalającą zawodnikowi na wyjazd na Kubę, gdzie miał kontynuować leczenie.