Miało być zaledwie kilka dni niepewności, a są już tygodnie i wciąż nic. 3 tygodnie temu na klatce schodowej jednej z kamienic w Bytomiu zauważono rozlaną rtęć. Substancji było tak dużo, że natychmiast ewakuowano mieszkające w budynku rodziny. Część znalazła schronienie u rodzin, część trafiła do hotelu, gdzie pozostała do dziś.
Mieszkańcy bytomskiej kamienicy nie mogą wrócić do swoich mieszkań z powodu wciąż wysokiego stężenia oparów rtęci. Okazało się, że rozlanej substancji było 1,5 kilograma. Wprawdzie strażacy szybko zneutralizowali siarką znaczną jej część, to jednak - jak się okazało - nie wystarczyło.
Drobiny rtęci dostały się w różne zakamarki, w szczeliny w deskach, murze. Te resztki powodowały, że norma oparów w powietrzu była przekroczona. Z tego też powodu potrzebny był całkowity remont klatki schodowej.
W ciągu ostatnich 3 tygodni mieszkańcy kamienicy tylko raz i to pod ścisłą kontrolą mogli wrócić do swoich mieszkań, gdyż podczas ewakuacji nie zdążyli nic ze sobą zabrać.
Jeśli najbliższe pomiary nie wykażą nic niepokojącego niewykluczone, że mieszkańcy kamienicy spędzą święta już we własnych mieszkaniach.
Wciąż jednak nie wiadomo, kto i dlaczego rozlał rtęć w kamienicy. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi bytomska policja.
Foto: Archiwum RMF
13:25