Na 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbyła się premiera filmu "Kulej. Dwie strony medalu". Film ma szansę trafić do szerokiej publiczności. To sprawnie opowiedziana historia Jerzego Kuleja – jedynego polskiego boksera, który nie leżał na deskach. Jest to także opowieść o żonie mistrza – Helenie, o wydobywaniu się z jego cienia i poszukiwaniu własnej drogi. "Ona zawsze była poza obrazkiem. Tym filmem zakładamy złoty medal również na szyję Heleny" - mówił w RMF FM reżyser Xawery Żuławski.

REKLAMA

Jerzy Kulej zdobył aż dwa złote medale olimpijskie - w Tokio w 1964 i w Meksyku w 1968. Takie też są ramy czasowe w filmie.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

"Jedyny nokaut zafundowała Kulejowi żona". Żuławski w RMF FM o swoim nowym dziele

Kuleja gra Tomasz Włosok, jego żonę Helenę Michalina Olszańska. Reżyser Xawery Żuławski opowiadał w rozmowie z RMF FM w Gdyni, że zależało mu nie tylko na historii sportowej, ale też na opowieści o dynamice związku Jerzego i Heleny, o miłości, poświęceniu, wspólnym życiu i wspólnym tańcu.

W tej postaci wszystko jest możliwe, (...) żadna przeszkoda nie była dla Jerzego nie do pokonania. Żaden przeciwnik nie był nie do pokonania, więc to otworzyło bardzo szeroko moją wyobraźnię reżyserską - mówił w RMF FM reżyser filmu.

"Wrażliwość filmu na pewno bardziej kobieca"

Współscenarzysta Rafał Lipski wiele godzin rozmawiał z Heleną Kulej.

Obaj zrozumieliśmy, że Helena była całe życie w cieniu Jurka i że jej droga to była emancypacja od tego niezwykłego człowieka (...) i wydobywanie się z cienia gwiazdy. To poszukiwanie jej własnej drogi zaczęło być dla nas bardzo interesujące i (...) wrażliwość tego filmu, tej opowieści jest na pewno bardziej kobieca niż męska - przyznał w RMF FM Żuławski.

Kulej nigdy nie leżał na deskach oprócz, jak się dowiedzieliśmy od Heleny, nokautu, który zafunduje mu żona. (...) Porywająca była też opowieść o dynamice związku i relacji tej pary - dodał reżyser.

Czy żonie nieżyjącego już Jerzego Kuleja podobał się film? Myślę, że wystarczył jej uśmiech po filmie, żeby rozumieć, że zostaliśmy zaakceptowani - zapewnił Żuławski. Powiedziała nam: niektóre rzeczy żeście podkręcili, a o innych nie macie zielonego pojęcia - dodał.

Pomysł wyszedł od syna. Inspiracją "Rocky"

Pomysł na film zrodził się z inicjatywy Waldemara Kuleja - syna Jerzego i Heleny, który postanowił przedstawić losy swoich rodziców na wielkim ekranie. Na festiwalu w Gdyni opowiadał, że od czasu, gdy zobaczył film "Rocky" chciał, by powstał film o jego tacie.

Jerzy Kulej był nie tylko świetnym sportowcem, ale też doskonale tańczył. Z żoną poznali się właśnie na potańcówkach. Był też ikoną pop-kultury, celebrytą lat 60., jeździł złotym mercedesem i grał w filmie u Barei.

11 października film o nim "Kulej. Dwie strony medalu" wchodzi do kin w całej Polsce. W roli słynnego trenera Feliksa Stamma zobaczymy Andrzeja Chyrę. Tomasz Kot występuje w roli pułkownika milicji, szefa klubu sportowego Gwardia. W obsadzie są też m.in Bartosz Gelner, Konrad Eleryk i Monika Mikołajczak.