Reżyser Krzysztof Zanussi odebrał nagrodę za całokształt twórczości na 43. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w indyjskim Goa. "Ruchome obrazy zmieniają świat, zmieniają nasz sposób patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość" – podkreślił wzruszony reżyser, który oprócz wyróżnienia otrzymał czek na 20 tysięcy dolarów.
73-letni reżyser jest laureatem nagród m.in. na festiwalach w Wenecji i Cannes. W Indiach jego filmy są cenione za oryginalność i filozoficzną głębię. Na pewno w środowisku filmowców jest popularny, to dotyczy również pokolenia trzydziestolatków - powiedziała dyrektor Instytutu Polskiego w Delhi Anna Tryc-Bromley. Podkreśliła, że festiwal w Goa jest jednym z najważniejszych w Azji i wręczona na nim nagroda to najwyższy hołd dla filmowca.
W jury festiwalu zasiada Lech Majewski, polski reżyser filmowy i teatralny. Jego najnowszy film "Młyn i krzyż" tak spodobał się dyrektorowi festiwalu Shankarowi Mohanowi, że zaprosił on Polaka na festiwal w Goa. Widzieliśmy dziś pierwszy film konkursowy, brałem też udział w preselekcji i rzeczywiście poziom jest bardzo wysoki - ocenił Majewski.
W konkursie festiwalu w Goa bierze udział piętnaście filmów, w tym "Róża" Wojciecha Smarzowskiego - dramat, który zebrał już kilka nagród zagranicznych (m.in. w Rumunii i Albanii). Na 23 listopada organizatorzy imprezy zaplanowali dzień polskiej kinematografii, który będzie promowany przez ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Podczas całego festiwalu zostaną pokazane filmy "Zabić bobra" Jana Jakuba Kolskiego, "Sponsoring" Małgorzaty Szumowskiej, "Wszystkie kobiety Mateusza" Artura Więcka oraz animowany "Jeż Jerzy" Wojciecha Wawszczyka, Jakuba Tarkowskiego i Tomasza Leśniaka.