"Odszedł ktoś fundamentalnie ważny. Zapamiętam Ją jako niebywałą osobę. Nie ma takiej drugiej na świecie. Jestem pewien. Nie tylko jako poeta, ale także jako człowiek. Była jak z Kosmosu" - wspomina Wisławę Szymborską Michał Rusinek, asystent noblistki. "Była pod wieloma względami osobą młodszą ode mnie, umiejącą dziwić się światu i dziwić się rzeczywistości. Tak jak ja już nie potrafię".
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Michał Rusinek z Wisławą Szymborską spotykał się średnio co kilka dni. Dwa razy w tygodniu, jak były sprawy ważne do omówienia (...) Towarzyszyłem jej właściwie przy wszystkich podróżach - dodaje.
Ta najważniejsza to chyba wyjazd do Izraela. Spotkała tam przyjaciół, którzy wyemigrowali z kraju zaraz po wojnie. To było bardzo przejmujące. Pamiętam też wizyty we Włoszech. One były niebywałe, dlatego że ona była uważana za poetkę włoską, za swoją ona przyciągała takie tłumy, jak mało który pisarz włoski - opowiada.
Michał Rusinek zdradza nam, że jeszcze w tym roku ukaże się ostatni tomik poezji Wisławy Szymborskiej. Kiedy? Na razie trudno powiedzieć. Nie był skończony, ale do końca nad nim pracowała. Tonacja - jak przyznaje - nie różni się od poprzednich. To nie jest inna Szymborska choć pojawia się motyw, który dawno nie był w jej poezji - wojennych wspomnień. To wiersz "Lustro" o zburzonej Warszawie.
Za życia Szymborska opublikowała zaledwie około 350 wierszy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video