Pogrzeb Violetty Villas odbędzie się 19 grudnia w Warszawie. Artystka zostanie pochowana na Powązkach - poinformował syn Villas, Krzysztof Gospodarek.
Najpierw o godzinie 14.00 w kościele św. Karola Boromeusza odbędzie się msza, potem pogrzeb. Villas spocznie w grobie usytuowanym niedaleko grobu Krzysztofa Kieślowskiego.
Violetta Villas, jedna z największych gwiazd wokalnych w Polsce, zmarła 5 grudnia w wieku 73 lat, w Lewinie Kłodzkim.
Lekarze sądowi ustalili, że przed śmiercią artystka była bardzo słaba, a jej organizm wyniszczony. Wiadomo, że piosenkarka miała złamaną nogę, ale w ostatnim czasie nie zgłaszała się do lekarza. Nikt też nie skontaktował się z lekarzem w jej imieniu. Ze wstępnych wyników sekcji zwłok Villas wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci mogły być właśnie powikłania po nieleczonym złamaniu nogi lub po zapaleniu płuc. Ponadto stan fizyczny - m.in. odleżyny - może świadczyć, że artystka od jakiegoś czasu była unieruchomiona.
Piosenkarka mieszkała sama. Ekipa pogotowia ratunkowego, która przyjechała do domu artystki w Lewinie Kłodzkim, zawiadomiła policję. Funkcjonariusze, którzy zobaczyli, w jakich warunkach mieszkała Villas, powiadomili z kolei prokuraturę.
Śpiewała zarówno muzykę rozrywkową, kolędy i pieśni religijne, jak i kompozycje klasyczne, arie operowe i operetkowe. Nagrała covery popularnych piosenek amerykańskich i francuskich. Do jej największych przebojów należą: "Do ciebie, mamo", "Nie ma miłości bez zazdrości", "Przyjdzie na to czas", "Szczęście", "Oczi cziornyje".
Jej głos charakteryzowany był jako sopran koloraturowy o rozszerzonej skali, obejmującej cztery oktawy.
Największe przeboje Violetty Villas fani mogli usłyszeć w lutym tego roku w Kielcach podczas koncertu jubileuszowego, z okazji 50-lecia działalności artystycznej piosenkarki.
Prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów w sprawie śmierci Violetty Villas. Śledczy sprawdzają, czy za fatalne warunki, w których żyła artystka, można pociągnąć kogoś do odpowiedzialności.
Przesłuchano już opiekunkę 73-letniej artystki. Kobieta twierdzi, że Villas czuła się bardzo dobrze i nic nie zapowiadało tragicznego końca.
Prokuratorzy zlecili jeszcze badania toksykologiczne, biochemicze i histopatologiczne. Na ich wyniki muszą poczekać jeszcze kilkanaście dni. Wtedy zdecydują, czy ktoś powinien odpowiedzieć za opiekę nad artystką w ostatnim okresie jej życia.