Nie będzie pożegnania z fanami, ani pogrzebu Michaela Jacksona na ranczo Neverland. Taką decyzję podjęła rodzina piosenkarza, nie podając jednocześnie żadnych szczegółów dotyczących daty ani miejsca pogrzebu.
Pogrzeb piosenkarza ma podobno odbyć się w Staples Center, hali widowiskowo-sportowej, w której Jackson odbywał swoje ostatnie próby tuż przed śmiercią. Nie wiadomo natomiast, gdzie zostanie pochowane jego ciało. Nie będzie to na pewno ranczo Neverland, ponieważ zgodnie z doniesieniami medialnymi na przeszkodzie stanęły względy prawne i organizacyjne. Przepisy stanu Kalifornia zabraniają chowania ludzi poza obszarem cmentarzy.
I chociaż pomoc w uporaniu się z formalnościami zadeklarował sam gubernator Arnold Schwarzenegger, to zajęłoby to nie tygodnie, ale miesiące. Poza tym posiadłość Jacksona położona jest w miejscu, gdzie nie da się logistycznie zorganizować uroczystości z udziałem setek tysięcy fanów. Brakuje odpowiedniej drogi dojazdowej, podobnie jak miejsca na parkingi. Pogrzeb, czy nawet pożegnanie z fanami w Neverland, groziło paraliżem całej okolicy, a to wzbudzało protesty mieszkańców.