W wieku 49 lat zmarł frontman zespołu The Prodigy. Keith Flint popełnił samobójstwo.

REKLAMA

Ciało Keitha Flinta znaleziono w jego domu w Dunmow w Essex. Jak podał "The Independent", według śledczych nie ma powodów, by przypuszczać, że ktoś mógł się przyczynić do śmierci Flinta.

"Nie mogę w to uwierzyć, ale nasz brat odebrał sobie życie" - napisał na oficjalnym profilu Prodigy Liam Howlett, założyciel grupy.

Keith Flint wrócił ostatnio do Wielkiej Brytanii z trasy koncertowej po Australii.

Grupa The Prodigy największe sukcesy odnosiła w latach 90. XX wieku - szczególnie za sprawą swoje trzeciego albumu "The Fat of the Land" - z hitami "Firestarter" i "Breathe".

The Prodigy uznawana jest dziś za jedną z najważniejszych grup lat 90., "ojców chrzestnych" muzyki rave - zauważa Onet. Od debiutu w 1992 r. zespół cieszył się sukcesem komercyjnym na Wyspach. Dzięki popularności teledysków Prodigy, pokazywanych przez stację MTV, muzycy ugruntowali swoja pozycję jako światowa gwiazda muzyki elektronicznej, która koncertuje jednak nie w klubach, a na wielkich stadionach, zarezerowanych zwykle dla gwiazd pop. Stylizacją i zachowaniem scenicznym Flint przypominał angielskich punkowców, nie lidera zespołu dance - zauważa dziennikarz Onetu.

W listopadzie ubiegłego roku ukazał się siódmy studyjny album grupy.