Kłamałam - to wyznanie australijskiej aktorki Nicole Kidman. W wywiadzie udzielonym brytyjskim mediom mówi szczerze o kłopotach, z jakimi borykała się na początku swojej kariery.
Nicole Kidman ma 180 cm wzrostu - jak wyznała w wywiadzie udzielonym dla magazynu "The Radio Times", często idąc na castingi kłamała, mówiąc, że jest niższa. Odejmowała sobie w ten sposób nawet 3 cm, co dawało jej większe szanse na zdobycie roli. Nie była jeszcze wówczas sławna, samo nazwisko więc nie wystarczało. Australijska aktorka nazywa nawet siebie w rozmowie żyrafą.
Jak podkreśla, nawet po zdobyciu uznania jej kłopoty nie skończyły się. Szczególnie nie lubi występować na czerwonym dywanie w butach na wysokich obcasach. "Jesteś wyższa niż sobie to wyobrażaliśmy" - to najczęstsza reakcja ludzi, z którym po raz pierwszy się spotyka.
W wywiadzie Kidman mówi także o swoich dwóch nastoletnich córkach, którym chce oszczędzić stresu związanego z ciągłą oceną wyglądu. Jej zdaniem ważne jest to, w jaki sposób pozwalamy innym powiedzieć TAK lub NIE i czy akceptujemy ten wybór. Jak podkreśliła, odporność wewnętrzna na tego typu sytuacje jest - jej zdaniem - czymś na kształt supermocy.
Kidman nie jest jedyną wysoką artystką, jeśli chodzi o problemy związane ze wzrostem. Jej rodak Chris Helmsworth także przyznał się w rozmowie z "The Radio Times" do drobnych kłamstewek związanych ze swoim wyglądem. Podobnie jak Kidman zaniżał swój wzrost na początku kariery. Teraz z uwagi na role, jakie gra, nie jest to ani pożądane, ani konieczne.
Jak zauważają komentatorzy, historycznie rzecz biorąc wysokie kobiety na planie filmowym były wyzwaniem dla reżyserów i operatorów. Szczególnie jeśli ich partnerami na ekranie byli niżsi mężczyźni. Kultowe już dziś jest zdjęcie amerykańskiego aktora Humphreya Bogarta na planie filmu "Casablanca", siedzącego na schodach w przerwie kręcenia zdjęć do filmu - ma na nogach doczepiane do butów wysokie drewniane koturny!
Życiowym partnerem Nicole Kidman był niegdyś Tom Cruise, który nie należy do najwyższych gwiazd światowego kina. Wystąpili wspólnie w "Oczy szeroko zamknięte", ostatnim filmie amerykańskiego reżysera Stanleya Kubricka.