285 filmów, wśród nich "Rodzaje życzliwości" Yorgosa Lanthimosa, "Dziewczyna z igłą" Magnusa von Horna i "Substancja" Coralie Fargeat, znalazło się w programie 24. festiwalu mBank Nowe Horyzonty. Wydarzenie odbędzie się w dniach 18-28 lipca we Wrocławiu i od 18 lipca do 4 sierpnia online.

REKLAMA

Międzynarodowy Festiwal Filmowy mBank Nowe Horyzonty powraca w skali sprzed pandemii.

Wracamy do skali dużego festiwalu. 13 ekranów - dziewięć w kinie Nowe Horyzonty, cztery w Dolnośląskim Centrum Filmowym, plus jeszcze kino na rynku. Pięć bloków wyładowanych po brzegi, codziennie. Z tego, co wyliczyłem, to będzie 640 seansów, 285 filmów (...). W tym roku walczyliśmy o każdy film. Czasami to była krwawa batalia. Przekonywaliśmy producentów w Stanach Zjednoczonych, w Los Angeles, którzy nie znają Nowych Horyzontów. Nie poddawaliśmy się, choć słyszeliśmy często nie, za wcześnie. Ale wiele razy udało nam się to odwrócić - mówi dyrektor wydarzenia Marcin Pieńkowski.

Na otwarcie zaplanowano seanse trzech filmów - body horroru "Love Lies Bleeding" Rose Glass, kameralnej opowieści o żałobie "Minghun" Jana P. Matuszyńskiego oraz hitu festiwalu canneńskiego "Rodzaje życzliwości" Yorgosa Lanthimosa.

To film szalenie mocny, zabawa. Myślę, że Lanthimos bawił się już w Biednych istotach, ale tutaj on powraca troszeczkę do tego, co robił wcześniej - do filmów takich jak Kieł czy Alpy - i totalnie puszcza wodze fantazji, robi co chce. Ma genialną ekipę - Emma Stone, Jesse Plemons doceniony nagrodą aktorską, Willem Dafoe i cała plejada wspaniałych aktorów - zwraca uwagę dyrektor festiwalu.

Festiwal zamkną pierwsze polskie projekcje nominowanej do Złotej Palmy "Dziewczyny z igłą" Magnusa von Horna.

Znowu kino mocne, choć trochę w innym sensie niż kino Lanthimosa. To jest kino bardzo eleganckie z przepięknymi, czarno-białymi zdjęciami Michała Dymka. Film kameralny, ale absolutnie wstrząsający. Historia, która dzieje się tuż po I wojnie światowej w Danii. Opowieść o dziewczynie, która próbuje znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie. Tytuł nawiązuje w pewien sposób do Dziewczynki z zapałkami - i to jest trochę baśń noir, opowieść o granicach, gdzie zaczyna się i kończy człowieczeństwo - wyjaśnia Pieńkowski.

Podczas pokazów galowych będzie można obejrzeć m.in. "Drugi akt" Quentina Dupieux, "Emilię Perez" Jacquesa Audiarda, "Ja, kapitan" Matteo Garrone'a i "Wszystkie odcienie świata" Payal Kapadii.

Według dyrektora festiwalu wiele z tych obrazów mówi o poszukiwaniu siebie.

A Different Man Aarona Schimberga z nagrodzonym w Berlinie Sebastianem Stanem w roli głównej - to trochę Człowiek słoń Davida Lyncha, trochę Lokator Polańskiego. Kino o tym, czy jak zmienię siebie to będzie mi lepiej. Film opowiada o aktorze, który chce zmienić swoje ciało. Z tym się rymuje Substancja Coralie Fargeat, absolutny przebój festiwalu w Cannes - w roli głównej Demi Moore. To z kolei opowieść o tym, jak bardzo pragniemy eliksiru młodości, jak chcemy powrócić do wspaniałych czasów, gdy byliśmy młodzi, piękni, z sukcesem i że to jest pułapka. Love Lies Bleeding też mówi o poszukiwaniu tożsamości, akceptacji, wolności - zaznacza dyrektor festiwalu.

W sekcji Mistrzynie, Mistrzowie zaprezentowane zostaną chociażby "Apetyt na więcej. La Cocina" Alonso Ruizpalaciosa, "Dahomej" Mati Diop, "Próba łuku" Łukasza Barczyka i "To nie ja" Leosa Caraxa. Jednak prym wiedzie kino azjatyckie.

Azjatyccy mistrzowie naprawdę rozpieszczali nas w ubiegłym roku. Cieszę się z tego, bo myślę, że to może dobrze korespondować z retrospektywą Nagisy Oshimy. Tam jest kino japońskie i chińskie - Ryusuke Hamaguchi i Zła nie ma, wraca Kazuhiro Soda z filmem dla kociarzy Koty z Gokogu. Wraca Hong Sang-soo wraz z Isabelle Huppert i filmem Potrzeba podróży, wraca Jia Zhangke z filmem podsumowującym jego twórczość Przypływy. Nieukończony film Lou Ye to chyba najlepszy film o pandemii - wchodzi pod skórę tego narodu i opowiada o tym, jak my się wtedy wszyscy czuliśmy - stwierdził Pieńkowski.

W międzynarodowym konkursie Nowe Horyzonty weźmie udział 12 tytułów wyróżniających się "oryginalnością spojrzenia, demontujących schematy narracyjne". Znalazły się w nim m.in. "Arkadia" Yorgosa Zoisa, "Blue Sun Palace" Constance Tsang, "Ivo" Evy Trobisch oraz "Pepe" Nelsona Carlo De Los Santos Ariasa.

Wszystkie filmy nowohoryzontowe mają coś ciekawego, świeżego w strukturze narracyjnej. To jest dla nas bardzo istotne. Jest wśród nich film Duszyczka Deimantasa Narkeviciusa, który jest bardzo uznanym litewskim artystą wizualnym działającym od dawna na międzynarodowej arenie. On pracuje z filmami, z krótkimi formami, wideo też, ale to jest jego pełnometrażowy debiut. Bierze kamerę 3D i kręci horror, który jest też opowieścią o świecie tuż na progu I wojny światowej - mówi dyrektorka artystyczna Nowych Horyzontów Ewa Szabłowska.

Zwycięzcę wyłoni jury w składzie: ubiegłoroczny laureat Grand Prix Rodrigo Moreno, ubiegłoroczny zdobywca wyróżnienia Anthony Lapia, reżyser Jan P. Matuszyński, aktorka, reżyserka Kasia Smutniak oraz autorka "Piaffe" Ann Oren.

Festiwal odbędzie się w dniach 18-28 lipca we Wrocławiu i od 18 lipca do 4 sierpnia online.