Po raz 74. w San Remo ruszył festiwal włoskiej piosenki. "Królem" pierwszego wieczoru został dwukrotny zwycięzca festiwalu Marco Mengoni.

Trwającą ponad pięć godzin transmisję z San Remo obejrzały jak co roku miliony widzów telewizji RAI. 

Po raz piąty największe święto włoskiej piosenki prowadzi znany prezenter telewizji RAI Amadeus. Galę inauguracyjną poprowadził z nim dwukrotny triumfator festiwalu, zwycięzca zeszłorocznej edycji Marco Mengoni i to do niego, jak podkreślają włoskie media i tysiące użytkowników mediów społecznościowych, należał ten wieczór. 

Gdy zaśpiewał piosenki "Due vite" i "L’Essenziale", którymi wygrał przed rokiem i 10 lat wcześniej, widownia oklaskiwała go na stojąco. Po krótkim recitalu pojawiły się komentarze, że to Mengoni jest "zwycięzcą" także w tym roku i królem festiwalu. 

O główną nagrodę San Remo i bilet na konkurs Eurowizji walczy 30 wykonawców. 

Są wśród nich największe legendy włoskiej piosenki, jak działający od ponad 50 lat zespół Ricchi i Poveri oraz Loredany Berte, a także młodzi artyści Mahmooda i Diodato, zespół Volo i młodzi raperzy. 

Hołd oddano zmarłemu w zeszłym roku Toto Cutugno, który zapisał się w historii muzyki jako wykonawca szlagieru "L’italiano". 

Gośćmi gali byli też sportowcy. Na scenie pojawił się Zlatan Ibrahimovic, który zakończył niedawno karierę piłkarską. Była również Federica Brignone, włoska narciarka alpejska, trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, zdobywczyni pucharu świata. 

Festiwal potrwa do soboty. W kolejnych dniach oczekiwani są między innymi aktorzy Russell Crowe i John Travolta.