"Kariera, główne role, tytuły najpiękniejsze Polki w żaden sposób jej nie zmieniły. Ona była osobą kompletnie odporną na blichtr i celebrę. Jej to kompletnie nie ruszało. Świat czerwonych dywanów i reflektorów mógłby dla niej nie istnieć" - mówi o Annie Przybylskiej jej przyjaciółka, rzeczniczka Festiwalu Filmowego w Gdyni Anna Wróblewska. "Ona była aktorką, a po pracy zajmowała się rodziną, mężem, dziećmi. Miała tak mocno ustawiony system wartości, że nic nie było w stanie jej zepsuć" - podkreśla.
Annę Przybylską poznałam podczas realizacji filmu "Kariera Nikosia Dyzmy" Jacka Bromskiego. Tam zagrała jedną ze swoich najbardziej znanych ról. Doskonale się czuła w repertuarze komediowym, miała wielki talent komediowy i ogromne, niebywałe poczucie humoru - wspomina Anna Wróblewska w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Traktowała z humorem i dystansem nie tylko świat dookoła siebie, ale także siebie samą, co jest niezwykle rzadkie w szołbiznesie - dodaje.
Wróblewska zwraca uwagę, że wizerunek Anny Przybylskiej był w pełni zgodny z tym, jaką osobą była. Była absolutnym antysnobem, szaloną, wesołą, zupełnie naturalną i mocno stojącą na ziemi kobietą. Traktowała tytuły celebryckie z dystansem, żartowała z tego. Mówiła, że dla niej najważniejsze jest to, by grać dobre role, u dobrych reżyserów, najlepiej komediowe - opisuje.
Anna Przybylska zmarła w niedzielę. Przegrała walkę z rakiem trzustki. Miała 35 lat.
(mn)