Kino to nie miejsce jak każde inne. Świątynia sztuki filmowej dla wielu jest jak drugi dom, a widmo jego zamknięcia, wydaje się co najmniej przygnębiające. Taki smutny los czekał słynne paryskie kino La Clef. Pięć lat trwała walka o jego ocalenie, a pomoc, i to znacząca, przyszła m.in. ze strony kultowego amerykańskiego reżysera – Quentina Tarantino.

Paryskie kino, które jak podaje portal "Deadline", działało przez pół wieku, zostało zamknięte w 2018 r. Poprzedni właściciele wystawili je na sprzedaż, a potrzebną kwotę - dwa miliony euro, udało się zebrać grupie aktywistów, którzy walczyli o przetrwanie instytucji. 400 tysięcy euro wpłaciło pięć tysięcy osób, wśród nich filmowcy i aktorzy. Na liście darczyńców znaleźli się m.in. David Lynch, Leos Carax, Celine Sciamma czy Irene Jacob.

Jednak największy zastrzyk gotówki przyszedł ze strony Quentina Tarantino i dwóch innych darczyńców, którzy woleli pozostać anonimowi. Wpłacili oni pozostałą potrzebną kwotę.

Dzięki temu kino przejdzie teraz roczną renowację, po której wróci do pracy. Zanim się to stanie, nowi właściciele otworzą je na kilka dni pomiędzy 27 i 30 czerwca.

W środku ma powstać bar i trzy pomieszczenia przeznaczone do postprodukcji filmów. Zarobione tam pieniądze mają pokryć bieżące koszty kina.

Z funduszu założonego przez Cinema Revival (grupa aktywistów ratująca La Clef) opłacana będzie pensja dwóch pełnoetatowych pracowników, a pozostała działalność kina prowadzona będzie przez wolontariuszy. Dzięki temu ma zostać zachowana pełna autonomia kina, a zorganizowana struktura zarządzania ma pozwolić na niezależność. Darczyńcy, którzy uratowali kino, nie będą decydować o tym, jak ma ono działać.

Ludzie, którzy walczyli o przetrwanie paryskiego kina, spotkali się z Quentinem Tarantino w Cannes, gdzie przedstawili mu sprawę. "Reżyser był naprawdę zainteresowany projektem" - wspominają. Amerykanin miał później wysłać aktywistom maila zatytułowanego "Z tej strony Quentin Tarantino", a w treści pytać, ile pieniędzy potrzeba na uratowanie kina. Aktywiści mówią, że Tarantino pokrył wszystkie pozostałe koszty.

W trakcie krótkiego czerwcowego otwarcia w La Clef zostanie pokazany film "Cleo od piątej do siódmej" Agnes Vardy. Zapowie go córka reżyserki, Rosalie. Wybór nie jest przypadkowy. To właśnie ta produkcja miała zostać wyświetlona w 2018 roku, do czego nie doszło z powodu zamknięcia kina.