Roman Polański i Bill Cosby wydaleni z Amerykańskiej Akademii Filmowej za swoje czyny z przeszłości. Głosowanie w sprawie usunięcia odbyło się we wtorek w nocy, ale oświadczenie w tej sprawie wydano w czwartek.

Polański, który otrzymał w 2003 roku Oscara za film "Pianista", jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 roku, gdy zbiegł z USA przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles w sprawie o gwałt na nieletniej. Jest oskarżony o podanie w 1977 roku środka usypiającego i alkoholu 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadzenie do stosunku seksualnego w domu aktora Jacka Nicholsona.


Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt. Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się - w zamian za oddalenie innych zarzutów ­- do uprawiania seksu z nieletnią. W ramach tej ugody spędził 42 dni w areszcie. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił jednak USA w obawie, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.

Roman Polański mieszka i tworzy obecnie we Francji i w Szwajcarii. Często odwiedza również Polskę. Zarówno Szwajcaria, jak i Polska odrzuciły amerykańskie wnioski o ekstradycję reżysera do USA, z kolei Francja nie ma ze Stanami Zjednoczonymi umowy o ekstradycji. Reżyser kilkakrotnie próbował doprowadzić do zakończenia procesu bez konieczności osobistego stawiennictwa w sądzie. Żadna z dotychczasowych prób nie powiodła się.

Polański w tym tygodniu gości w Krakowie. 1 maja spotkał się z widzami w Cricotece. 2 maja reżyser zasiadł na widowni kina Kijów.Centrum, gdzie odbyła się polska premiera jego najnowszego obrazu "Prawdziwa historia". Pokaz odbył się w ramach festiwalu Netia Off Camera.

PRZECZYTAJCIE WYWIAD, JAKIEGO UDZIELIŁ ROMAN POLAŃSKI DZIENNIKARCE RMF FM PODCZAS FESTIWALU NETIA OFF CAMERA

Słynny amerykański aktor Bill Cosby to pierwszy celebryta skazany w erze #MeToo. Pod koniec kwietnia został uznany za winnego przemocy seksualnej wobec Andrei Constand. Była koszykarka oskarżyła 80-letniego dziś Cosby'ego o to, że w 2004 roku odurzył ją tabletką gwałtu, a następnie zgwałcił. Prokuratura postawiła znanemu komikowi trzy zarzuty i w każdym przypadku Cosby został uznany za winnego. Grozi mu 30 lat więzienia.

To zwycięstwo nie tylko tych wszystkich kobiet, które zostały zgwałcone przez Cosby'ego, ale wszystkich kobiet, które dotknęła taka tragedia. Czuję, że moja wiara w ludzkość została przywrócona - powiedziała jedna z prokuratorów Lily Bernard.

Adwokat aktora zapowiedział jednak, że "walka nie została jeszcze zakończona", i podkreślił, że wierzy w niewinność Cosby'ego. Podczas procesu obrońca aktora próbował przekonywać, iż Constand to "patologiczna oszustka, która wymyśliła gwałt po to, aby szantażować znanego aktora".

(m)