Argentyńska policja przekazała nowe informacje w związku ze śmiercią Liama Payne'a - byłego wokalisty One Direction. Po wejściu do hotelowego pokoju zajmowanego przez artystę w Buenos Aires funkcjonariusze zastali "kompletny bałagan". Różne elementy wyposażenia były uszkodzone.
Liam Payne wypadł z balkonu na trzecim piętrze hotelu w Buenos Aires. Wokalista miał zaledwie 31 lat.
Policja podała, że w pobliżu ciała Liama Payne'a, znalezionego na dziedzińcu hotelu, zabezpieczono butelkę whiskey, zapalniczkę i telefon komórkowy. Odciski palców zebrane z tych przedmiotów zostaną poddane analizie.
Funkcjonariusze zostali wezwani do hotelu przez obsługę. Alarmowała ona, że Payne niszczy wyposażenie pokoju i może być pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Portal TMZ informuje, że muzyk miał się zachowywać agresywnie również wcześniej, gdy był w hotelowym lobby.
Po wejściu do pokoju zajmowanego przez gwiazdora mundurowi zastali "kompletny bałagan". Część wyposażenia została uszkodzona. Funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. laptopa artysty.
Jak informuje policja, w pokoju znaleziono m.in. klonazepam - lek o działaniu przeciwdrgawkowym i przeciwlękowym - oraz leki wydawane bez recepty. Payne nie ukrywał swoich problemów psychicznych oraz uzależnienia od alkoholu.
Kilkanaście dni temu Liam Payne był widziany w Argentynie na koncercie swojego kolegi z czasu występów w One Direction - Nialla Horana.
"Przyczyną śmierci Liama Jamesa Payne'a, ustaloną makroskopowo, był uraz wielonarządowy, krwotok wewnętrzny i zewnętrzny" - podano w protokole z sekcji zwłok, cytowanym w komunikacie prokuratury z Buenos Aires. Zlecono dodatkowe badania, w tym toksykologiczne.
Śledczy ocenili, że 25 urazów opisanych w wynikach sekcji odpowiada obrażeniom powstałym w wyniku z upadku z wysokości. Na ciele artysty nie znaleziono śladów sugerujących udział osób trzecich.
Śledczy przypuszczają, że w momencie upadku Payne nie przyjął "odruchowej postawy obronnej" i mógł być "w stanie całkowitej lub częściowej utraty przytomności".
Rodzina Liama Payne'a wydała krótkie oświadczenie w związku z jego śmiercią. Będzie zawsze żył w naszych sercach. Zapamiętamy go jako życzliwą, dowcipną i odważną osobę - podkreślono.
Bliscy artysty poprosili też o uszanowanie ich prywatności w tym trudnym czasie.