Orenthal James Simpson zmarł - przekazała jego rodzina. Aktor i sportowiec, który zostanie zapamiętany przez świat głównie z powodu głośnego procesu o zabicie swojej byłej żony, odszedł w wieku 76 lat.
"10 kwietnia nasz ojciec, Orenthal James Simpson, zmarł po walce z rakiem. Otaczały go dzieci i wnuki. W nadchodzącym czasie, rodzina prosi o uszanowanie jej życzeń dotyczących prywatności" - napisała rodzina O.J. Simpsona w mediach społecznościowych.
Simpson, został uniewinniony od zarzutu morderstwa swojej żony i jej przyjaciela w sprawie, która poruszyła całe USA w 1994 roku. Wyrok uniewinniający zapadł w 1995 roku. Później sportowiec odsiadywał dziewięć lat w więzieniu w Nevadzie po tym, jak w 2008 roku został skazany za 12 napadów z bronią w ręku i porwanie dwóch sprzedawców pamiątek sportowych w Las Vegas.
Simpson był jednym z najpopularniejszych sportowców końca lat 60. i 70. XX wieku w USA. Jako najlepszy zawodnik futbolu uniwersyteckiego zdobył nagrodę Heisman Trophy. Został także uhonorowany wprowadzeniem do galerii sław Pro Football. Simpson przekuł swoją sławę sportową w karierę komentatora i hollywoodzkiego aktora w filmach. Niewątpliwą sławę na wielkim ekranie przyniosły mu rola w "Nagiej broni".
Podejrzany o podwójne zabójstwo O.J. miał się dobrowolnie zgłosić na policję, ale tego nie zrobił. Wydano nakaz jego aresztowania. 17 czerwca 1994 roku około 95 milionów ludzi oglądało pościg za O.J. Simpsonem, który uciekał białym fordem Bronco autostradą w Los Angeles. Było to jedno z ważnych wydarzeń w historii telewizji, oglądanych przez rekordową liczbę widzów.
"Kolumna policyjnych samochodów ruszyła w pościg. Dołączyły do tego helikoptery telewizyjne. Kiedy Bronco przejeżdżało pod estakadami autostrady, tłumy ludzi dopingowały Simpsona okrzykami i transparentami" - przypomniała CNN.
Simpson zaangażował do obrony w procesie słynnych adwokatów. Śledziły to w mediach dziesiątki milionów ludzi. O.J. był powszechnie znany z występów w programach telewizyjnych, filmach i kampaniach reklamowych jako gwiazda profesjonalnego futbolu.
Fred Goldman, ojciec ofiary morderstwa z 1994 r., powiedział w czwartek NBC News, że śmierć O.J. Simpsona "nie jest wielką stratą dla świata".