W wieku 83 lat zmarł amerykański aktor John Aprea. Miał na koncie występy w wielu kultowych produkcjach - wystąpił m.in. w drugiej części „Ojca chrzestnego”, ponadczasowym sitcomie „Pełna chata” czy thrillerze „Gra” w reżyserii Davida Finchera.
John Aprea to amerykański aktor charakterystyczny, który podczas owocnej kariery w Hollywood zagrał w przeszło 40 produkcjach. Menadżer Aprei, Will Levine, potwierdził w rozmowie z magazynem "People", iż gwiazdor odszedł 5 sierpnia z przyczyn naturalnych. W ostatnich chwilach towarzyszyli mu członkowie najbliższej rodziny.
Aprea urodził się 4 marca 1941 roku w Englewood w stanie New Jersey w rodzinie włoskich imigrantów. Karierę aktorską rozpoczął w Nowym Jorku w latach 60., a następnie przeniósł się do Los Angeles. Na dużym ekranie zadebiutował w obrazie "Bullitt" Petera Yatesa, który Amerykański Instytut Filmowy umieścił na liście 100 najlepszych rodzimych thrillerów wszech czasów.
Na przestrzeni lat Aprea wystąpił w wielu kultowych produkcjach - widzowie znają go m.in. z drugiej części "Ojca chrzestnego" Francisa Forda Coppoli. Aktor poznał legendarnego filmowca, gdy pracował jako barman w Los Angeles. Został wówczas zaproszony na przesłuchanie do roli Michaela Corleone. Choć angaż ostatecznie otrzymał Al Pacino, Aprea zagrał w kontynuacji produkcji, wcielając się w mafiosa Salvatora Tessio.
Aprea wystąpił także w ponadczasowym sitcomie "Pełna chata", dreszczowcu "Kandydat" z Denzelem Washingtonem w roli głównej, serialu kryminalnym "The Bay" oraz w thrillerze "Gra" w reżyserii Davida Finchera.
Aprea grał również w popularnej operze mydlanej "Knots Landing". Pożegnać kolegę z obsady postanowił gwiazdor telenoweli Paul Carafotes. Wielu z nas będzie tęsknić za tym człowiekiem. Spoczywaj w pokoju, przyjacielu. Do zobaczenia po drugiej stronie - napisał na Instagramie aktor.
Hołd zmarłemu złożył również twórca serialu "The Bay" Gregori J. Martin. To był wielki zaszczyt móc pracować z tak wielką ikoną, jak John. Był prawdziwym gentlemanem i absolutnym profesjonalistą. Będziemy za nim tęsknić - skomentował odejście aktora reżyser w poście opublikowanym w serwisie X.