8 lat temu w Warszawie zmarł Jerzy Kawalerowicz, reżyser filmowy i scenarzysta. Był współzałożycielem i pierwszym prezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Jego filmy takie jak "Pociąg", "Matka Joanna od Aniołów", "Faraon" czy "Austeria" przeszły do kanonu polskiego kina i mimo upływu lat cieszą się sympatią i zainteresowaniem widzów.

8 lat temu w Warszawie zmarł Jerzy Kawalerowicz, reżyser filmowy i scenarzysta. Był współzałożycielem i pierwszym prezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Jego filmy takie jak "Pociąg", "Matka Joanna od Aniołów", "Faraon" czy "Austeria" przeszły do kanonu polskiego kina i mimo upływu lat cieszą się sympatią i zainteresowaniem widzów.
Jerzy Kawalerowicz, Paweł Deląg i Magdalena Mielcarz na planie "Quo vadis" /PAP/Jacek Turczyk /PAP

Jerzy Kawalerowicz urodził się 19 stycznia 1922 roku w Gwoźdźcu (obecnie to teren Ukrainy). Studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Jako reżyser zadebiutował w 1951 roku filmem "Gromada". Od 1955 roku był kierownikiem artystycznym zespołu filmowego KADR. 

Kawalerowicz jest jednym z reżyserów zaliczanych do polskiej szkoły filmowej. Jego filmy takie jak "Pociąg", "Faraon" czy "Matka Joanna od Aniołów" wywoływały szeroki oddźwięk w kraju i za granicą. "Faraon", który przyniósł grającemu główną rolę Jerzemu Zelnikowi ogromną popularność miał nawet nominację do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. 

Ostatnim filmem zrealizowanym przez Kawalerowicza było "Quo vadis" na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza. W obsadzie znaleźli się m.in. Paweł Deląg, Magdalena Mielcarz, Michał Bajor i Jerzy Trela. Obraz wzbudził mieszane uczucia zarówno u widzów, jak i u krytyków. 

Przy kręceniu "Quo vadis" reżyser Jerzy Kawalerowicz snuł plany nakręcenia Króla Leara z Trelą w roli głównej, z plenerami na irlandzkich wrzosowiskach... - pisze w wydanej niedawno książce "Trela" Beata Guczalska. Ten projekt przyszedł niestety za późno, Kawalerowicz nie zdążył się do niego przymierzyć - wyjaśnia. 

(mn)