Marcin Wrona nie żyje. Reżyser popełnił samobójstwo. Na festiwalu w Gdyni pokazywał film "Demon", nad którym bardzo długo pracował. Obraz startował w konkursie głównym. Wrona przyznawał, że włożył w niego kilka lat ciężkiej, wyczerpującej pracy.

Duchy - o tym mówi najnowszy film Marcina Wrony "Demon". Marcin powiedział coś takiego, że w czasie pracy nad tym filmem ekipę prześladowały różne dziwne okoliczności. Kiedy trafili do mieszkania pod Bochnią, gdzie były realizowane zdjęcia, od razu widzieli duchy, widzieli śmierć - opowiada krytyk filmowy Łukasz Maciejewski.

Jak mówi, film "Demon" ma bardzo wiele barw. Jakby ta barwa wydała się najważniejsza, czyli szukanie depresji, smutku życia. (Marcin Wrona) mówił na konferencji, że szuka mężczyzn bardzo silnych, sprawiających wrażenie kogoś szalenie mocnego, a w gruncie rzeczy kruchych - wspomina Maciejewski.

Zobaczcie państwo, jak to się układa, jak nam się pewne rzeczy nieproszone, przy tak drastycznych okolicznościach jak dzisiejsza, tworzą w jakąś opowieść o losie reżysera - zauważa.

Film "Demon" Marcina Wrony ma być pokazywany szerszej widowni w październiku.

(j.)