Gwiazdę jednego z najwybitniejszych operatorów filmowych w świecie odsłonięto w ramach trwającego w Łodzi, Międzynarodowego Festiwalu Autorów Zdjęć Filmowych "Camerimage". Na uroczystości pojawili się bliscy zmarłego w marcu w kanadyjskim Vancouver - Piotra Sobocińskiego.
Była jego żona aktorka Hanna Mikuć z dziećmi oraz ojciec, Witold Sobociński. Nie zabrakło także nauczyciela Piotra, profesora Jerzego Woźniaka, dziekana wydziału operatorskiego łódzkiej filmówki: "Piotr był studentem dobrym, bo spóźniał się na zajęcia, dobrym, bo czasem nie bywał a bardzo dobrym był wtedy zwłaszcza kiedy był na zajęciach i był bardzo skupiony. Myślę, że wiedział gdzie jest jego droga, ku jakiej przyszłości zmierza. Czułem, że ma talent. Piotr sam mówił, że nie lubi tej Ameryki, że ta Ameryka go mierzi. Jak widać zniszczyła go".
Piotr Sobociński zmarł podczas pracy nad swoim najnowszym filmem. Współpracował z Krzysztofem Kieślowskim, Filipem Bajonem, Tadeuszem Konwickim czy Bogusławem Lindą. Po nominacji do Oscara za zdjęcia do filmu "Trzy kolory. Czerwony" rozpoczął karierę w Stanach Zjednoczonych. Ten sam film został także uhonorowany Złotą Żabą za zdjęcia na "Camerimage" - jeszcze w Toruniu w 1994 roku.
07:00