Legendarny gitarzysta Carlos Santana zemdlał na scenie podczas koncertu – podaje Reuters. Został zabrany na oddział ratunkowy lokalnego szpitala na obserwację - ma się dobrze. „Zapomniałem jeść i pić wody, dlatego odwodniłem się i zemdlałem” - napisał muzyk na Facebooku.
74-letni artysta występował wczoraj na plenerowej scenie w Pine Knob Music Theatre w Clarkston w stanie Michigan. W trakcie koncertu Carlos Santana zemdlał.
Z oświadczenia zamieszczonego na jego stronie internetowej wynika, że gitarzysta trafił na oddział ratunkowy lokalnego szpitala na obserwację i ma się dobrze.
"Wszystkim dziękuję za wasze cenne modlitwy" - napisał Santana na Facebooku.
"Zapomniałem jeść i pić wodę, więc odwodniłem się i zemdlałem" - dodał.
Na opublikowanych w mediach społecznościowych nagraniach z koncertu widać, jak personel medyczny i inne osoby stłoczone są na scenie wokół Santany na scenie. Następnie gitarzysta znoszony jest z niej na noszach.