Zmarłą w środę poetkę Wisławę Szymborską niezwykle ciepło wspominają ci, którzy spotkali się na swojej drodze życia. Poeci i politycy opisują noblistkę jako osobę autentyczną i pełną humoru.
Janusz Głowacki, dramatopisarz, autor opowiadań, felietonista, scenarzysta, wspomina wybitną poetkę Wisławę Szymborską: Była najbardziej zwyczajną osobą - w tym sensie, że nie miała w sobie ani odrobiny pozy, "robionej" godności - jako noblistka. Była zwykłą, szalenie uroczą, dowcipną kobietą. Głowacki dodaje, że rozmawiał z nią tylko parę razy w życiu i to były bardzo normalne rozmowy.
Była wielką poetką. Poetką obracającą się w kręgu fundamentalnych spraw egzystencjalnych i zarazem poetką humorystyczną. Uprawiała lirykę myślicielską i równocześnie bawiła się słowną wirtuozerią - mówi o zmarłej poetce historyk literatury prof. Michał Głowiński. Głowiński znał Wisławę Szymborską osobiście. Mam kilka tomów jej wierszy z dedykacjami; przed kilku laty podarowała mi filiżankę z obrazkiem przedstawiającym dwie małpy podające sobie ręce i z napisem "od Wisławy" - wspomina Głowiński.
Poeta, prozaik i publicysta Tomasz Jastrun o śmierci Wisławy Szymborskiej mówi, że "kończy się jakaś epoka". Razem ze śmiercią Wisławy Szymborskiej kończy się jakaś epoka, w sensie literackim i cywilizacyjnym. Poezja Szymborskiej jest wspaniała, wybitna, a zarazem - przystępna dla każdego. Może być czytana i rozumiana nie tylko w Polsce, ale na całym świecie - powiedział Jastrun. Wisławę Szymborską wspomina jako "człowieka z krwi i kości". Była po prostu fajnym człowiekiem. Skromna, naturalna. Nagroda Nobla nie przewróciła jej w głowie. Szymborska ocaliła siebie - dodał poeta.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski wspomina Wisławę Szymborską jako osobę szczerą i autentyczną. Miała w sobie szczerość, autentyczność i zakodowany sprzeciw wobec tzw. celebryctwa. To był człowiek, o którym się mówi: chodząca skromność. To było tak autentyczne i tak naturalne, że mogło się zdarzyć tylko w odniesieniu do jednej osoby - właśnie do Pani Wisławy Szymborskiej - powiedział Zdrojewski. Minister kultury wspomina, że gdy zapytał Szymborską o Nagrodę Nobla, odpowiedziała, że jej życie składało się z dwóch części: do tragedii noblowskiej i po tragedii noblowskiej.
Pani Wisława była naszym duchem opiekuńczym. W pisanych przez Nią wierszach znajdowaliśmy błyskotliwe rady, dzięki którym świat stawał się bardziej zrozumiały - napisali Bronisław i Anna Komorowscy, żegnając zmarłą Wisławę Szymborską.Pani Wisława była naszym duchem opiekuńczym. W pisanych przez Nią wierszach znajdowaliśmy błyskotliwe rady, dzięki którym świat stawał się bardziej zrozumiały. Czytaliśmy kolejne tomiki, by poczuć ten charakterystyczny dystans do rzeczywistości, aby czerpać radość z przeżywania zwyczajnych sytuacji. Pani Wisława pokazywała nam, jak ważne jest szukanie wartości w codziennej krzątaninie, pośród momentów, których na co dzień nie zauważamy. Pani Wisławo, dziękujemy za to, że uczyła nas Pani, iż każde natchnienie rodzi się z bezustannego wypowiadania zwrotu "nie wiem". Pani do owego "nie wiem" starała się dopisać ciąg dalszy - ciąg mądrych słów, które zapadają w pamięć i serce - napisali Anna i Bronisław Komorowscy.