Trzy osoby trafiły do szpitala po wybuchu gazu w kamienicy przy ulicy Krasińskiego 14 w Słupsku. Budynek jest poważnie zniszczony, bo po eksplozji wybuchł tam jeszcze pożar. Informacje i film z miejsca zdarzenia dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Służby podają, że wybuch nastąpił ok. 2:19 w nocy. Po kilkugodzinnej nocnej akcji gaśniczej udało się opanować sytuację na miejscu wypadku. Zniszczeniu uległa ściana boczna i stropy budynku - mówił naszemu dziennikarzowi starszy kapitan Marek Kaczor, z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku. Wyjaśnił, że strażacy wraz ze specjalnie wyszkolonymi psami przeszukali teren, by mieć pewność, że nikogo nie ma pod gruzami. Podkreślił też, że pojawiające się tuż po eksplozji informacje o trzech zaginionych lokatorach nie potwierdziły się, a te osoby są całe i zdrowe. Do szpitala trafiła tylko trójka lokatorów, która miała objawy podtrucia dymem.
Po wypadku ewakuowano wszystkich mieszkańców kamienicy, czyli ok. 23 osoby. Już wiadomo, że na razie nie wrócą oni do swoich mieszkań. Na miejscu jest policja, prokurator i inspektor nadzoru budowlanego, który oceni stan budynku i podejmie decyzję o tym, czy konieczna jest częściowa lub całkowita rozbiórka. Wstępne oględziny pokazały, że najprawdopodobniej trzeba będzie wyburzyć budynek.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do wybuchu doprowadził kierowca samochodu, który uderzył w znajdującą się na zewnątrz budynku skrzynkę gazową i uciekł z miejsca wypadku. Policja zatrzymała go kilkadziesiąt minut po incydencie. Mężczyzna był pijany - miał w organizmie półtora promila alkoholu. Zostanie przesłuchany dopiero po wytrzeźwieniu.