Walczący w Iraku żołnierze USA nie tylko cierpią na problemy psychiczne, rosnące wraz z wydłużaniem się służby, ale w pewnych okolicznościach godzą się na użycie przemocy i tortur wobec cywilów. Dane na ten temat przynosi raport, ogłoszony w piątek przez Pentagon.
Podobne raporty poświęcone kondycji psychicznej służących w Iraku publikowano w poprzednich latach trzykrotnie. Tym razem po raz pierwszy pytano żołnierzy o kwestie etyczne. Przebadano ponad 1700 żołnierzy służących w Iraku między sierpniem a październikiem 2006 roku.
Z tym, że irackim cywilom przysługuje godne i pełne szacunku traktowanie, zgodziła się mniej niż połowa ankietowanych. Około 40 procent marines i 55 procent żołnierzy wojsk lądowych uznało, że gdyby ktoś z ich towarzyszy broni ranił lub zabił niewinnego Irakijczyka, złożyliby o tym raport.
Trwająca od ponad czterech lat kampania w Iraku przyniosła kilka głośnych przypadków zabójstw nieuzbrojonych irackich cywili przez żołnierzy USA. Ujawniono takie akty dokonane w Mahmudiji, Hamdaniji i Hadisie. Stosunkowo niewielu oskarżonych o podobne czyny pociągniętych zostało do odpowiedzialności karnej.
Ponad jedna trzecia żołnierzy zapytana w badaniu o okoliczności, w których można uciec się do tortur uznała, że są dozwolone, jeśli pomogą w ocaleniu życia towarzyszy broni lub w zdobyciu informacji o wrogu.
Badaniem objęto ponad 1300 żołnierzy wojsk lądowych USA i ponad 400 marines (żołnierzy korpusu piechoty morskiej).
Wśród wniosków płynących z całości raportu zaleca się skrócenie służby w Iraku. Z badania wynika, że problemy psychiczne - niepokój, depresja, dotkliwy stres - są częstsze wśród tych żołnierzy, którzy służą w Iraku dłużej niż pół roku lub też wracają tam kolejny raz.
W kwietniu ogłoszono wydłużenie służby wojsk lądowych w Iraku i Afganistanie z 12 do 15 miesięcy.