9 żołnierzy amerykańskich zginęło, a 20 innych zostało rannych w samobójczym zamachu w prowincji Dijala w środkowym Iraku. Napastnik wysadził się w powietrze w samochodzie napełnionym ładunkiem wybuchowym w pobliżu bazy patrolowej sił specjalnych USA.
Nie była to jedyna ofiara śmiertelna po stronie amerykańskiej tego dnia. Kilka godzin wcześniej inny żołnierz amerykański zginął w mieście Muktadija, o około 110 km na północny wschód od Bagdadu, w eksplozji bomby na poboczu szosy.
W tym miesiącu w Iraku zginęło już 85 Amerykanów. Fala zamachów terrorystycznych, której ofiarami padają głównie iraccy cywile, trwa i to pomimo 10-tygodniowej antyterrorystycznej operacji amerykańskich i irackich sił.