Zmumifikowane ciało kobiety pochowanej pod kościołem w szwajcarskiej Bazylei należy do krewnej Borisa Johnsona, ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. Najnowsze badania wykazały, że Anna Catharina Bischoff, prapraprapraprapraprababka szefa brytyjskiej dyplomacji, zmarła na syfilis.
Zmumifikowane ciało kobiety zostało znalezione pod kościołem w Bazylei 40 lat temu. Wiadomo już, że kobieta zmarła w XVIII wieku na skutek leczenia syfilisu rtęcią.
Genealodzy zidentyfikowali ją jako Annę Catharinę Bischoff. Co więcej, doszli do tego, że jej krewnym jest minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Boris Johnson, a konkretnie jej prapraprapraprapraprawnukiem.
Ciało kobiety zostało znalezione w 1975 roku podczas renowacji kościoła. Dzięki sukni, w której została pochowana, wiadomo było, że pochodziła z wyższych sfer.
Ustalono, że zmarła na skutek zatrucia rtęcią, która od XV do XVIII wieku była standardowym środkiem w kuracji syfilisu.
Dzięki badaniu DNA pobranego z fragmentu dużego palca u nogi naukowcy doszli do konkluzji, że kobieta należała do prominentnej rodziny z Bazylei, której członkowie byli chowani w tym konkretnym kościele.
Ostatecznie potwierdzono, że pochowana to Anna Catharina, urodzona w 1719 roku w Strasburgu we Francji, która większość swojego życia spędziła w Bazylei jako żona pastora. Dlatego też po śmierci w 1787 roku została pochowana w kościele Barfüsserkirche.
Kiedy było już jasne, kim była kobieta, naukowcy zaczęli tropić jej potomków. Badacze dowiedzieli się, że kobieta miała 7 dzieci, ale 5 z nich zmarło w dzieciństwie. Jej jedyna córka Anna wyszła za mąż za Christiana Huberta barona Pfeffel von Kriegelstein.
Pięć pokoleń później Marie Luise von Pfeffel wyszła za mąż za Stanleya Freda Williamsa. Ich z kolei córka Yvonne wyszła za mąż za Osmana Wilfreda Johnsona Kemala. Dziecko z tego związku to nie kto inny jak Stanley Johnson, ojciec obecnego szefa brytyjskiego MSZ-etu.
(j.)