Pałac Królewski w Brukseli został ewakuowany po zamachach, do których doszło na międzynarodowym lotnisku Zaventem i w brukselskim metrze - poinformował publiczny belgijski nadawca RTBF.
Jak przekazano, król Belgów Filip i królowa Matylda są wstrząśnięci atakami. Nie podano jednak, czy przebywali w pałacu. Pałac nie udzielił mediom żadnego komentarza.
Rano w Brukseli doszło do dwóch zamachów, które pochłonęły kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych. Pierwszy atak miał miejsce przed godziną 8 na lotnisku Zaventem. Z dotychczasowych informacji wynika, że w podwójnej eksplozji zginęło 14 osób, a co najmniej 35 zostało rannych. Śledczy uważają, że sprawcą przynajmniej jednej z eksplozji był zamachowiec samobójca.
Około dwóch godzin później doszło do wybuchów na stacji metra Maelbeek w pobliżu instytucji unijnych. W ich wyniku zginęło 20 osób.
(MRod)