Mężczyzna podejrzany o zabójstwo Iryny Farion został zatrzymany w Dnieprze. Poinformował o tym w czwartek prezydent Wołodymyr Zełenski. 60-letnia była deputowana i była wykładowczyni Politechniki Lwoskiej została zastrzelona 19 lipca wieczorem pod swoim domem we Lwowie.
"Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko właśnie poinformował mnie o zatrzymaniu w Dnieprze podejrzanego o zabójstwo Iryny Farion. Operacja prowadząca do zatrzymania była bardzo trudna. W ciągu tych dni setki specjalistów z Narodowej Policji Ukrainy, Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i innych służb pracowało nad rozwikłaniem morderstwa" - napisał Zełenski na Telegramie.
Zatrzymany to 18-letni mieszkaniec Dniepru. Szef ukraińskiego MSW przekazał, że mężczyzna, przygotowując się do zbrodni, wynajął co najmniej trzy mieszkania we Lwowie.
"Istnieją wystarczające dowody, aby twierdzić, że to zatrzymany strzelał do językoznawczyni. (...) Sprawdziliśmy każdy punkt na trasie strzelca i przeszukaliśmy około 100 hektarów lasu" - poinformował Kłymenko na Telegramie.
Szef MSW oświadczył, że podejrzany przebywa w areszcie, a śledztwo skłania się ku wersji, że 18-latek był tylko sprawcą morderstwa.
Wcześniej Zełenski przekazał, że ukraińskie służby badają wszystkie możliwe wersje zabójstwa Farion, również związane z Rosją.
Była parlamentarzystka, znana przede wszystkim z głośnych kampanii w obronie języka ukraińskiego, była związana ze skrajnie prawicową partią Swoboda. Do Rady Najwyższej Ukrainy została wybrana w 2012 roku. Rozgłos zdobyła radykalnymi kampaniami promującymi język ukraiński i dyskredytującymi urzędników państwowych, mówiących po rosyjsku. 60-latka, do której według relacji świadków strzelał ok. 25-letni mężczyzna, zmarła po przewiezieniu do szpitala.