Parlament Europejski chce, żeby od 2015 roku wszystkie nowe samochody same powiadamiały o wypadku. Każde auto będzie obowiązkowo wyposażone w system e-call, umożliwiający automatyczny kontakt z numerem alarmowym w razie gdyby kierowca nie mógł tego zrobić.

REKLAMA

System e-call zamontowany w samochodzie pozwoli w razie wypadku na natychmiastowe nawiązanie połączenia telefonicznego z numerem 112, przez co zwiększy skuteczność służb ratunkowych. Nawet jeśli pasażerowie nie są w stanie mówić, system ten utworzy wiadomość alarmową, która zawierać będzie dokładną lokalizację pojazdu, czas wypadku, kierunek jazdy i opis pojazdu. Dzięki niej służby alarmowe będą mogły dotrzeć szybko na miejsce wypadku, zmniejszając ryzyko śmierci i poważnych obrażeń.

Po co e-call, jak 112 nie działa

Koszt instalacji takiego systemu to przedział od 100 do 300 euro, co może oznaczać wzrost cen pojazdów. Zwolennicy e-call przekonują jednak, że rocznie będzie można uratować życie nawet kilku tysiącom osób na terenie Unii Europejskiej. Jednak największym problemem - także w Polsce - będzie zapewnienie odpowiedniej infrastruktury tak, aby z każdego miejsca na drodze, nawet bocznej, można było się połączyć z numerem 112.

W Polsce numer 112 nie wszędzie działa, tak więc priorytetem powinno być zapewnienie połączenie z numerem alarmowym, no bo co z systemu zamontowanego w aucie, skoro nie będzie połączenia - powiedziała dziennikarce RMF FM eurodeputowana Platformy Obywatelskiej Róża Thun po głosowaniu w komisji rynku wewnętrznego PE.

Przeciwnicy obowiązkowego wprowadzenia e-call w autach obawiają się, że będzie on naruszał prywatność, czyli np. umożliwi śledzenie kierowców. Proponowane rozwiązanie gwarantuje jednak, że system będzie uśpiony w czasie jazy, a włączy się jednie w razie wypadku.