Znów głośno o amerykańskim więzieniu Guantanamo na Kubie. Przed specjalnym wojskowym trybunałem staje dziś Australijczyk David Hicks oskarżony przez Pentagon o wspieranie Al-Kaidy w Afganistanie. Wielu prawników już teraz nazywa proces farsą.
Australijczyk David Hicks, znany także jako Abu Muslim al-Austraili lub Mohammed Dawood, jako jeden z dziesięciu więźniów z Guantanamo miał być sądzony przez „komisje wojenne”. Jednak amerykański Sąd Najwyższy w czerwcu 2006 uznał je za niekonstytucyjne i proces zawieszono.
Dziś, na zmienionych zasadach, sprawa przed trybunałem wojskowym rusza po raz drugi. Wojskowy prawnik Hicksa twierdzi jednak, że trybunał to prowizorka i proces powinien odbyć się przed sądem.
Sprawa Australijczyka na pewno będzie precedensowa i przypomni o niesławnym obozie, tym bardziej że Amnesty International nagłaśnia zeznania Hicks, w których mówi on o torturach w Guantanamo.
Australijczyk David Hicks został zatrzymany w Afganistanie; w więzieniu na Kubie jest przetrzymywany od stycznia 2002. W tym czasie – jak alarmuje AI – był bity i pozbawiany snu.
Więzienie Guantanamo na Kubie, gdzie przetrzymuje się kilkuset podejrzanych o terroryzm, już w styczniu, na początku swego urzędowania chciał zamknąć amerykański minister obrony Robert Gates.