Jej zapisy będą dotyczyły także innych przetrzymywanych przez amerykański rząd jeńców wojny z terrorem. Po latach międzynarodowych nacisków zgodę na to wydała administracja prezydenta Georga Busha.
W praktyce dla samych więźniów Guantanamo decyzja ta znaczenie ma najmniejsze. Ich samych od czasu do czasu odwiedzali przedstawiciele Czerwonego Krzyża, świat dużo też o Guantanamo mówił i mówi.
Wydaje się, że ważniejszy w tej chwili jest los tak zwanych „tajnych więźniów”, na przykład tych, którzy mieli być przewożeni samolotami CIA do Europy, w tym Polski. Amerykański rząd nie traktował ich dotąd jak jeńców wojennych, mogli być więc torturowani, nie mieli prawa do procesu, nie miał też do nich dostępu Czerwony Krzyż.
Sprawa nie jest wciąż całkowicie jasna, ale jeśli rzeczywiście zmieni się statut tych więźniów, to można będzie mówić o dużej zmianie jakościowej.
Amerykański rząd zgodził się na stosowanie Konwencji Genewskiej mówiącej o zakazie tortur, humanitarnym traktowaniu i dostępie Czerwonego Krzyża nie dlatego, że naprawdę tego chciał. To efekt decyzji Sądu Najwyższego, który wojskowe trybunały w Guantanamo uznał za niekonstytucyjne.