Amerykańskie agencje wywiadowcze w ciągu ostatnich kilku lat usunęły z Archiwów Narodowych USA tysiące rządowych dokumentów – twierdzi "The New York Times".
Według gazety, usuwanie dokumentów rozpoczęło się w 1999 roku i od tego czasu znikło 55 tys. wcześniej jawnych stron. W tajnym programie, który przyspieszył po zamachach z 11 września, miała uczestniczyć CIA i pięć innych agencji.
Sprawę ujawnił historyk wywiadu Matthew Aid, który odkrył, że na półkach brakuje dziesiątków udostępnianych mu wcześniej i powielonych przez niego dokumentów, m.in. liczących kilkadziesiąt lat raportów Departamentu Stanu z okresu wojny koreańskiej czy zimnej wojny. Aid uważa, że w większości treść usuniętych materiałów była "nieszkodliwa" oraz "błaha" i nie było potrzeby ich ponownego utajniania.
Także zdaniem niektórych historyków, na których powołuje się "NYT", nie istniała konieczność likwidowania tych dokumentów, ponieważ nie miały one żadnego wpływu na bezpieczeństwo kraju. Program natomiast odzwierciedla przesadną skłonność administracji USA do tajemnic - pisze gazeta, powołując się na to źródło.
Według obowiązujących przepisów, wszystkie dokumenty rządowe powinny zostać ujawnione po 25 latach od ich powstania, chyba że istnieją jakieś szczególne przeciwwskazania.