Na dzień przed głosowaniem w Parlamencie Europejskim nad reelekcją urzędującej szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen unijny trybunał wydał niekorzystny dla niej wyrok. Sąd UE zarzuca przewodniczącej, że nie zapewniła wystarczającej przejrzystości przy zawieraniu umów na zakup szczepionek przeciwko COVID-19 - informuje korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.

REKLAMA

Chodzi o skargę złożoną przez europosłów oraz osoby fizyczne w związku z decyzją KE o udzieleniu jedynie częściowego dostępu do umów zawieranych w latach 2020-2021 z firmami farmaceutycznymi na zakup szczepionek przeciw Covid-19 oraz niektórych innych informacji. Eurodeputowani domagali się dostępu do nich, by zrozumieć ich warunki oraz upewnić się, że interes publiczny jest chroniony.

Sąd UE, niższa instancja Trybunału Sprawiedliwości UE, częściowo uwzględnił w środę obie skargi i stwierdził nieważność decyzji KE w zakresie, w jakim zawierają nieprawidłowości.

Dlaczego dostęp został ograniczony?

W wyroku podkreślono, że KE niewystarczająco uzasadniła, dlaczego dostęp do pełnego brzmienia kontraktów został ograniczony. Nie uwzględniła też w wystarczającym stopniu wszystkich istotnych okoliczności w celu prawidłowego wyważenia wchodzących w grę interesów (chodzi tu o ryzyko naruszenia życia prywatnego odpowiednich osób oraz brak konfliktu interesów).

KE zdecydowała włączyć do umów klauzule dotyczące kwestii odszkodowań za straty spowodowane wadą produktu. Chodziło o zrekompensowanie ryzyka ponoszonego przez przedsiębiorstwa farmaceutyczne w związku ze skróceniem terminu opracowania szczepionek, co - jak przypomniał Sąd UE - uznały państwa członkowskie, a sprawa była znana opinii publicznej. Jak podkreślono w wyroku, KE nie wykazała więc, że szerszy dostęp do tych klauzul rzeczywiście zaszkodziłby interesom handlowym firm farmaceutycznych.

KE ma dwa miesiące i 10 dni na odwołanie się od wyroku.

Jak tłumaczy się Komisja Europejska?

W oświadczeniu wydanym po wydaniu wyroku KE zastrzegła sobie możliwość skorzystania z prawnych opcji. Jak podkreślono w oświadczeniu, Sąd UE przychylił się do skarg tylko częściowo.

"Ogólnie rzecz biorąc, Komisja zapewnia możliwie najszerszy publiczny dostęp do dokumentów" - podkreśliła KE. Dodała jednak, że w rozpatrywanym przypadku istniała konieczność wyważenia prawa do informacji i wymogów prawnych wynikających z samych umów na szczepionki, których naruszenie mogłoby "skutkować roszczeniami odszkodowawczymi na koszt podatników".

Czy Ursula von der Leyen pozostanie na stanowisku?

Wyrok zapadł na dzień przed głosowaniem w Parlamencie Europejskim, w którym europosłowie zdecydują, czy przewodnicząca KE Ursula von der Leyen pozostanie na stanowisku na drugą kadencję.

To von der Leyen przedstawiła w 2020 r. pomysł wspólnych zakupów szczepionek. Sukces z tym związany przyćmił jednak skandal z jej udziałem - Niemka miała wymienić SMS-y z prezesem koncernu Pfizer w szczytowym momencie negocjowania wielomiliardowego kontraktu, ale ich treści nie można było potem ustalić, bo wiadomości zniknęły ze służbowego telefonu przewodniczącej KE. Dostępu do ich treści domagali się m.in. europosłowie.