Rząd Silvio Berlusconiego podjął decyzję o wysłaniu 500 żołnierzy na południe Włoch w ramach walki z zorganizowaną przestępczością. Wojsko zostanie rozlokowane przede wszystkim w okolicach Neapolu, kontrolowanych przez kamorrę.
Decyzja ta została podjęta kilka dni po masakrze w miasteczku Castelvolturno koło Caserty, gdzie zginęło sześciu afrykańskich imigrantów. Wszystko wskazuje na to, że za zbrodnią stoi groźny klan Casalesi, a jej motywem były porachunki między handlarzami narkotyków.
Pół tysiąca żołnierzy dołączy do 400 policjantów, wysłanych w rejon Caserty bezpośrednio po tej zbrodni.
Wojsko wraca na ulice miast z zadaniem walki z mafią po raz pierwszy od lat 90., gdy zostało rozmieszczone po serii krwawych mafijnych zamachów, między innymi na sędziów Giovanniego Falcone i Paolo Borsellino.
Wtedy w ramach operacji pod kryptonimem Sycylijskie Nieszpory wysłano na Sycylię tysiące żołnierzy. Wojsko stacjonowało tam od 1992 do 1998 roku.