NATO chce zwiększyć ochronę podwodnej infrastruktury, by zapobiec sabotażom. W tym zadaniu ma pomóc nowe oprogramowanie, które będzie monitorować podmorskie rurociągi oraz kable przesyłowe. Dodatkową ochronę instalacji mają także zapewnić patrole okrętów przeciwminowych.

REKLAMA

O nowym oprogramowaniu opowiedział norweski dowódca Pal Bratbak z Morskiego Centrum Bezpieczeństwa Krytycznej Infrastruktury Podwodnej (CUI), czyli jednostki powołanej przez NATO w maju. Ma ono analizować dane z Systemu Automatycznej Łączności (AIS) w transporcie morskim, obrazy satelitarne oraz sygnały z czujników na infrastrukturze. Jego pierwsza wersja zostanie wykorzystana już w grudniu.

Dowódca CUI podkreślił, że jego jednostka działa od niedawna i potrzebuje wsparcia poszczególnych sojuszników NATO do rozpoznania tysięcy kilometrów instalacji rurociągowych i kablowych, które mają znaczenie krytyczne dla państw. Bratbak dodał, że w celu zapewnienia skuteczniejszej ochrony infrastruktury istotne jest również nawiązanie współpracy z prywatnymi firmami.

O zwiększeniu ochrony infrastruktury podwodnej poinformowano podczas konferencji Sojuszniczego Dowództwa Sił Morskich MARCOM w Turku w Finlandii. Jednak według tamtejszej marynarki wojennej nie została ona zlokalizowana tam w związku z ostatnimi wydarzeniami na Bałtyku, czyli przecięciem kabli komunikacyjnych.

Wojskowi zaznaczyli, że rury i kable podmorskie na Bałtyku są położone na średniej głębokości kilkudziesięciu metrów i przez to łatwiej je uszkodzić. Natomiast te, które przechodzą np. przez Morze Śródziemne. przebiegają na głębokości ponad kilometra.

Przekazano także, że większy i bardziej zidentyfikowany nadzór kluczowych obszarów, w tym także poprzez patrole niszczycieli min, wyposażonych w roboty i sensory do prac podwodnych odstraszy potencjalnych sabotażystów.