Ubiegły weekend można uznać za jeden z najbardziej krwawych od roku, czyli od czasu, gdy na ziemiach palestyńskich wybuchła Intifada – powstanie palestyńskie. Żołnierze izraelscy zabili na Zachodnim Brzegu trzech Palestyńczyków, w tym członka palestyńskiej służby bezpieczeństwa.
„Jestem Palestyńczykiem i chce być wolny. Nie boję się ani Żydów, ani Amerykanów” - mówi 10-letni Afez. Ale to nie wyjątek – na Zachodnim Brzegu Jordanu tak, jak Afez myślą dosłownie wszyscy. Intifady nie zatrzyma nawet Jaser Arafat – mówią Palestyńczycy. „Nikt nie jest przeciwko Intifadzie, wszyscy są „za”, i będą „za” dopóki wojsko i osadnicy izraelscy tutaj będą” – powiedział naszemu specjalnemu wysłannikowi prezes palestyńskiej telewizji, bardzo wpływowa osoba. A terroryzm? „Terroryzm to styl europejskiej, zachodniej polityki, jeszcze z XIX wieku. Ta wojna Amerykanów z terroryzmem to wojna dawnych partnerów a teraz wrogów” - mówi Hafez al Barguti, wydawca dziennika. Dodaje, że to co się dzieje na tamtej ziemi nie skończy się szybko – ani za jego, ani za życia jego dzieci.
Foto: RMF
09:00