Po raz pierwszy wysoki rangą dostojnik z Watykanu nie wykluczył, że może dojść do ekstradycji oskarżonego o pedofilię arcybiskupa Józefa Wesołowskiego. Taki scenariusz przedstawił włoski kardynał Velasio De Paolis z Sądu Najwyższego Watykanu.
W wywiadzie opublikowanym w dzienniku "La Stampa" kardynał De Paolis oświadczył: Wesołowski może zostać wydany, a watykański sekretariat stanu, na mocy Paktów Laterańskich, może też zwrócić się do Włoch z wnioskiem o to, by - jeśli zostanie skazany - mógł odbywać karę we włoskim więzieniu.
Kardynał De Paolis nie wyjaśnił, do jakiego kraju były nuncjusz mógłby zostać wydany. Wiadomo, że postępowania przeciwko niemu prowadzą Dominikana, gdzie ostatnio pełnił funkcję ambasadora watykańskiego, oraz Polska.
Zwracając uwagę na przełom w podejściu do pedofilii i bezprecedensową decyzję o aresztowaniu byłego nuncjusza i postawieniu go przed trybunałem w Watykanie, włoski purpurat podkreślił: Do tej pory Kościół nie osądzał przestępstwa pedofilii z punktu widzenia kryminalnego, ale dyscyplinarnego. Teraz w przypadku byłego nuncjusza, osadzonego w areszcie domowym za Spiżową Bramą, dojdzie do tego po raz pierwszy.
Nadużycia seksualne wobec nieletnich były naruszeniem dyscypliny kościelnej. Aresztowanie arcybiskupa Wesołowskiego to mocna i jasna decyzja Franciszka - dodał kard. De Paolis.
Wyraził przekonanie, że papież odpowiedział w tak wyraźny sposób na polemiki, do jakich doszło na forum agend ONZ, które skrytykowały Watykan za zaniechania w podejściu do skandalu pedofilii.
Papież pokazał, że w jego państwie przestępstwa wobec dzieci są karane w przykładny sposób - dodał kardynał De Paolis.
Zaznaczył zarazem, że niewystarczająca okazała się kara usunięcia ze stanu duchownego, wymierzana przez Kongregację Nauki Wiary, jaką otrzymał już były nuncjusz. Kongregacja, dodał, nie wsadza winnego do więzienia, pozostawia go bezkarnym. Dlatego, jak wyjaśnił, oskarżony stanie przed trybunałem watykańskim.
Kardynał De Paolis jest również papieskim delegatem w zgromadzeniu Legionistów Chrystusa, przez które przetoczył się gigantyczny skandal pedofilii w związku z licznymi takimi zarzutami postawionymi jego założycielowi księdzu Marcialowi Macielowi Degollado z Meksyku. Szczegóły przestępstw, jakich się on dopuścił, ujawniono dopiero po jego śmierci w 2008 roku. Zmarł zaś wkrótce po tym, gdy Benedykt XVI nakazał mu życie w odosobnieniu. To jedyna kara, jaka go spotkała.
(pj)