W środę pierwsze przesłuchanie Josefa Fritzla przez prokuratora. Nie wiadomo, czy Austriak zgodzi się zeznawać. Mężczyzna podejrzany o więzienie i gwałcenie córki przez 24 lata, początkowo przyznał się do winy, ale później przestał mówić.
Fritzlowi, który przebywa w więzieniu w St. Poelten w Dolnej Austrii, nie postawiono jeszcze formalnych zarzutów. Jego adwokat Rudolf Mayer zapowiada, że linią obrony będzie niepoczytalność jego klienta. Adwokat powiedział, że zarówno jemu, jak i Fritzlowi wielokrotnie grożono już śmiercią, przez telefon i w poczcie elektronicznej. Groźby napływają nie tylko z Austrii, lecz także z Holandii, Wielkiej Brytanii i innych krajów.
Jak wykazały badania DNA Fritzl jest ojcem sześciorga dzieci swojej córki Elisabeth; siódme dziecko z tego kazirodczego związku zmarło.
Szef Krajowego Urzędu Kryminalnego Dolnej Austrii pułkownik Franz Polzer poinformował we wtorek, że nie wyklucza się, iż w piwnicy domu Fritzla w Amstetten znajdują się niezbadane dotąd "puste pomieszczenia". Policja nie przypuszcza jednak, by znaleziono w nich "coś dramatycznego".