Ponad milion mieszkańców Teksasu i sąsiedniej Luizjany ucieka przed nadciągającym z niespodziewaną prędkością i siłą, huraganem Rita. Ewakuowane jest Houston - trzymilionowa metropolia, a eksperci wciąż nie wiedzą gdzie zaatakuje huragan.
Z ewakuacją jest coraz więcej problemów. Wszystkie główne trasy z Houston na północ są całkowicie zakorkowane. Sznur uciekinierów porusza się tak wolno, że wielu kierowców pcha samochody, żeby oszczędzić benzynę, której w mieście już zabrakło.
Tłumy pasażerów tłoczą się na lotnisku w Houston, niewykluczone jednak, że już niedługo zostanie ono zamknięte. Z nadmorskiego Galveston ewakuowano już właściwie wszystkich mieszkańców, ale wojsko i policja wciąż apelują do ostatnich pozostałych na zagrożonych terenach, żeby nie ryzykowali życia i jak najszybciej uciekali.
Rita zbliża się do wybrzeża znacznie szybciej niż przewidywano. Uderzy w nie prawdopodobnie w sobotę rano i jeśli w międzyczasie nie osłabnie będzie to uderzenie zabójcze.
Jak poinformował Pentagon w rejon Texasu wysłano już 26 helikopterów a także ponad 3 tysiące członków Gwardii Narodowej. Dodatkowe 1700 czeka w pogotowiu na rozkazy. Z bazy wojskowej w Teksasie amerykańska armia usunęła samoloty i sprzęt w obawie przed zabójczą Ritą.
Huragan wieje już prędkością 285 kilometrów na godzinę i osiągnął najwyższą, 5 kategorię w skali Saffira-Simpsona.
Dotychczas w USA uderzyły trzy huragany o podobnej sile: we wrześniu 1935 roku tzw. huragan święta pracy (nazwany tak w związku z dniem, kiedy dotarł do wybrzeża) przeszedł nad Florydą i zabił 400-600 ludzi; w sierpniu 1969 roku był to huragan Camilla, który w południowych stanach USA spowodował śmierć 256 osób; ostatnim był Andrew, który w sierpniu 1992 roku spustoszył Florydę i spowodował około 40 ofiar śmiertelnych. Ostatni huragan, Katrina, który zabił około tysiąca osób i spowodował wielomilionowe straty w gospodarce był o wiele słabszy - w 5-stopniowej skali Saffir-Simpsona miał 4 kategorię.