Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości przywróciło w czwartek po 16 latach możliwość stosowania przez federalny wymiar sprawiedliwości kary śmierci i od razu zaplanowało egzekucje dla pięciu więźniów federalnych.
Kongres wyraźnie zezwolił na karę śmierci na mocy ustawy przyjętej przez przedstawicieli narodu w obu izbach Kongresu i podpisanej przez prezydenta" - poinformował w oświadczeniu prokurator generalny William Barr. "Ministerstwo sprawiedliwości przestrzega rządów prawa - podkreślił Barr, wskazując, że resort opowiada się za wykonywaniem wyroków zasądzonych przez wymiar sprawiedliwości. Jesteśmy to winni ofiarom i ich rodzinom - zaznaczył prokurator.
Resort sprawiedliwości poinformował, że zaplanował egzekucje pięciu więźniów federalnych, którzy zostali skazani za najcięższe morderstwa i zbrodnie seksualne. Wszyscy ci skazańcy zostaną straceni poprzez wstrzyknięcie jednej substancji chemicznej - pentobarbitalu. Wcześniej w egzekucjach stosowano mieszankę trzech substancji. Wyroki zostaną wykonane w grudniu tego roku i w styczniu 2020 r.
Czwartkowa decyzja znosi nieformalne moratorium na federalną karę śmierci stosowane od czasu egzekucji w 2003 r. Louisa Jonesa Jr, 53-letniego weterana wojny w Zatoce Perskiej, za porwanie i zabójstwo 19-letniej żołnierki Tracie Joy McBride - pisze portal BBC News.
Kara śmierci została zakazana w USA na szczeblu stanowym i federalnym decyzją Sądu Najwyższego z 1972 r., ale została przywrócona w 1988 r. Zgodnie z danymi Centrum Informacji o Karze Śmierci, w latach 1988-2018 w Stanach Zjednoczonych na śmierć zostało skazanych 78 osób, ale od tego czasu wykonano zaledwie trzy wyroki.
Obecnie na wykonanie kary śmierci czeka 62 więźniów federalnych, w tym Dżohar Carnajew, który podłożył bombę podczas maratonu w Bostonie w 2013 r.