Były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich zrezygnuje z dalszego udziału w republikańskich prawyborach. Informację tę podała w środę CNN - na dzień po zdecydowanym zwycięstwie w prawyborach w pięciu stanach jego konkurenta Mitta Romneya.

REKLAMA

Według mediów Gingrich oficjalnie wycofa się z rywalizacji o prezydencki fotel we wtorek w przyszłym tygodniu. Wtedy również ma zadeklarować poparcie dla Romneya - faworyta tych prawyborów i ulubieńca establishmentu Partii Republikańskiej (GOP).

Romney, były gubernator Massachusetts, z łatwością wygrał we wtorek prawybory republikańskie w pięciu stanach: Nowym Jorku, Pensylwanii, Connecticut, Delaware i Rhode Island.

Wycofanie się Gingricha z wyścigu o nominację prezydencką z ramienia Republikanów toruje Romneyowi drogę do roli nieoficjalnego kandydata GOP w tegorocznych wyborach prezydenckich. Jego zwycięstwo nad innymi republikanami przypieczętuje jednak dopiero w sierpniu konwencja partii.

W oparach kontrowersji

Gingrich, były przewodniczący Izby Reprezentantów, był przez pewien czas faworytem konserwatywnej części elektoratu Republikanów. Media przypomniały jednak Gingrichowi, że choć obnosi się z religijnością i konserwatyzmem, był trzykrotnie żonaty i notorycznie niewierny. Pytany o to przez chrześcijańską sieć telewizyjną Christian Broadcasting Network, odpowiedział: Były chwile, gdy motywowany miłością do tego kraju pracowałem zbyt ciężko i zdarzały się w moim życiu rzeczy, które były niewłaściwe.

Gdy Gingrich walczył o impeachment prezydenta Billa Clintona w związku z jego romansem z dużo młodszą stażystką Monicą Lewinsky, miał romans z młodszą o 23 lata stażystką, swą obecną żoną, Callistą Bisek. Wcześniej rozwiódł się dwukrotnie.

W latach, które spędził w Kongresie, złożono na niego 48 skarg do Komisji Etyki Izby Reprezentantów; były to sprawy natury finansowej i polegały na wykorzystywaniu funduszy partyjnych do celów prywatnych, omijaniu podatków i okłamywaniu Komisji. "Washington Post" ujawnił wówczas, że Komisja nałożyła na niego "bezprecedensową" karę wysokości 300 tys. dol. jako część układu poza oficjalnym postępowaniem. Gingrich zapłacił wówczas, aby uniknąć formalnego przesłuchania.