Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zdymisjonował drugiego w ciągu dwóch dni sędziego Sądu Konstytucyjnego, zwiększając prawdopodobieństwo, że Sąd nie będzie zdolny do angażowania się w trwający już miesiąc polityczny kryzys w kraju.

REKLAMA

Urząd Juszczenki ogłosił, że prezydent zdymisjonował sędzię Suzannę Stanik "za załamanie przysięgi". Stanik była sprawozdawczynią w sprawie prezydenckiego dekretu z 2 kwietnia o rozwiązaniu parlamentu. Wcześniej Juszczenko oskarżył Stanik o korupcję, czemu ta zaprzeczyła.

W poniedziałek prezydent odwołał innego sędziego Sądu Konstytucyjnego - wiceprezesa tego 18-osobowego gremium Walerija Pszenycznego. Jako powód podano również "złamanie przysięgi". We wtorek koalicja Janukowycza wydała oświadczenie w sprawie dymisji Pszenycznego, zarzucając prezydentowi chęć "zablokowania prac Sądu".

Zgodnie z ukraińskim prawem, Sąd Konstytucyjny potrzebuje kworum 12 sędziów, by efektywnie pracować.

W poniedziałek parlament, który nie uznał dekretu prezydenta, przyjął rezolucję stwierdzającą "konieczność" jednoczesnego przeprowadzenia wyborów prezydenckich i parlamentarnych najpóźniej do 9 grudnia.

Kryzys na Ukrainie wybuchł na początku kwietnia, gdy prezydent dekretem rozwiązał 450-osobowy parlament i wyznaczył nowe wybory. Miały się one odbyć 27 maja. Koalicja Partii Regionów Ukrainy premiera Wiktora Janukowycza, socjalistów i komunistów uznała dekret za niezgodny z konstytucją i skierowała wniosek o zbadanie jego legalności do trybunału konstytucyjnego.

25 kwietnia Juszczenko niespodziewanie ogłosił nowy dekret, wyznaczający datę wyborów na 24 czerwca.