Na Euromajdanie, czyli centralnym kijowskim placu - Majdanie Niepodległości, zwolennicy integracji Ukrainy z Unią Europejską rozstawili namioty. Opozycja zapowiada, że od dziś zacznie blokować budynki rządowe. Ukraińska milicja zapowiedziała, że nie pozostawi tego bez reakcji.
Na Majdanie ponownie stanęły namioty. Jest tam co najmniej kilkaset osób. Dzisiaj na ulice nie wyjdą setki tysięcy Ukraińców, ale już ogłoszono strajk.
Uczestnicy protestów od wczoraj tarasują dojście na plac, ustawiając barykady z blaszanych barierek. Wcześniej tymi samymi barierkami zablokowała plac milicja. Ulica Chreszczatyk, która przecina Majdan Niepodległości, zablokowana jest samochodami uczestników demonstracji.
Na dziś opozycja zapowiedziała pikietowanie kolejnych budynków rządowych, w tym Rady Ministrów.
Naszym najważniejszym postulatem politycznym jest dymisja rządu. Rezolucja o wotum nieufności wobec rządu znajduje się w Radzie Najwyższej (parlamencie). Partia Regionów powinna zagłosować za dymisją rządu, który niszczy ludzi, wydaje polecenia bicia dzieci i rujnuje nasze europejskie marzenia - powiedział jeden z przywódców opozycji Arsenij Jaceniuk.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Ukraińska milicja zapowiedziała, że nie pozostawi bez reakcji zajęcia rządowych budynków. Wezwała, by protestujący natychmiast je opuścili. Chodzi o stołeczny ratusz i siedzibę związków zawodowych.
W ratuszu znajduje się około 1 tys. osób. Nie pracuje rządowa ochrona budynku. Ludzie swobodnie wchodzą i wychodzą, przechadzają się po korytarzach. Śpią tam także uczestnicy demonstracji.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wezwał wszystkie strony wydarzeń na Ukrainie, by powstrzymały się przed użyciem przemocy. Wskazał, że wszędzie ludzie mają prawo wyrażać swe poglądy w sposób demokratyczny.
Wyraził też szacunek "dla wszystkich Ukraińców i dla demokratycznych ideałów narodu ukraińskiego".
W Kijowie odbył się w niedzielę ogromny wiec poparcia dla umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, której władze nie podpisały, argumentując to obawą pogorszenia relacji handlowych z Rosją. Doszło także do próby ataku na budynek administracji prezydenta Wiktora Janukowycza - zdaniem opozycji była to prowokacja.
Proeuropejskie demonstracje na centralnym placu Kijowa - Majdanie Niepodległości trwały od ponad tygodnia, ale w sobotę rano protest rozpędziły siły specjalne milicji. Rannych zostało kilkadziesiąt osób, w tym dwóch obywateli polskich.
(j.)