Unia Europejska wezwała Izrael i palestyński Hamas do "stałego zawieszenia broni" w Strefie Gazy. Jak powiedział francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner chodzi m.in. o dostarczenie pomocy humanitarnej dla bombardowanej Strefy Gazy. Unijni ministrowie spotkali się na nadzwyczajnym posiedzeniu w sprawie kryzysu na Bliskim Wschodzie.
Izrael od soboty prowadzi zmasowany atak na cele Hamasu w odpowiedzi na rakietowe ataki przeprowadzane ze Strefy Gazy. W bombardowaniach zginęło co najmniej 380 Palestyńczyków. Hamas jednak zapowiada dalszą walkę: Jestem pewien że bóg pozwoli nam wygrać tę walkę. Hamas nigdy się nie podda - powiedział rzecznik organizacji Fawzi Barhoum.
Prezydent Izraela zaprzecza, by jego kraj był gotowy ogłosić dwudniowy rozejm z Hamasem w Strefie Gazy. Szymon Peres wyklucza takie rozwiązanie i twierdzi, że rozpoczęta cztery dni temu operacja w Strefie Gazy jest inna od poprzednich wojen prowadzonych przez Izrael, bo jej celem nie jest pokonanie Hamasu, ale powstrzymanie terroryzmu na całym świecie.
Lider izraelskiej opozycji Benjamin Netaniahu dodaje: Nie możecie mówić, że Izrael i Hamas ponoszą taką samą winę. Winna jest jedna strona - ta kryjąca się za własnymi cywilami i atakująca naszą ludność cywilną. To Hamas. Druga strona reprezentuję resztę ludzkości. Wybierajcie. Jeśli staniecie po stronie Izraela dacie sygnał terrorystom całego świata, że nie będziemy tego tolerować. Czas, by wszyscy przeciwni terroryzmowi stanęli po stronie Izraela.
W piątek Hamas zgodnie z zapowiedziami ogłosił koniec rozejmu z Izraelem, zawartego przed sześciu miesiącami przy mediacji Egiptu. Wkrótce po tym wystrzelił w kierunku Izraela rakiety. Izrael odpowiedział nalotami i koncentracją wojsk wzdłuż granicy.