Julia Tymoszenko triumfalnie wraca do wielkiej polityki. Wyniki sondaży powyborczych, dające Blokowi Tymoszenko 2. miejsce w wyborach parlamentarnych, całkowicie zmieniły porządek, w którym dominującą siłą polityczną była Nasza Ukraina prezydenta Wiktora Juszczenki.
Po przeliczeniu nieco ponad 10 procent głosów prowadzi prorosyjski Wiktor Janukowycz i jego Partia Regionów z niemal 25-proc. poparciem. O jeden procent mniej ma Blok Julii Tymoszenko. Nasza Ukraina prezydenta Juszczenki zyskała nieco ponad piętnastoprocentowe poparcie.
Powrót Tymoszenko na szczyty ukraińskiej polityki nastąpił tuż po opublikowaniu wyników exit-polls, kiedy okazało się, że decydujące zdanie w tworzeniu tzw. "pomarańczowej koalicji" w nowym parlamencie nie przypadnie Naszej Ukrainie, lecz właśnie blokowi byłej premier.
Rozmowy o takiej koalicji prowadzono od dwóch miesięcy. Politycy obu ugrupowań, po konflikcie na tle oskarżeń korupcyjnych pod adresem otoczenia prezydenta Juszczenki i związanym z tym zdymisjonowaniem Tymoszenko ze stanowiska premiera we wrześniu ubiegłego roku, nie mogli się jednak porozumieć.
Przeszkodą były postulaty Tymoszenko, która za wszelką cenę chciała ponownie zostać premierem i zdecydowany opór Naszej Ukrainy, przekonanej, że w wyborach zapewni sobie odpowiednio wysokie poparcie. W nocy sytuacja diametralnie się zmieniła. Tymoszenko ogłosiła, że jest gotowa do koalicji z socjalistami Ołeksandra Moroza i Naszą Ukrainą.