Piłeś alkohol, nie siadaj za kierownicą samochodu. Tę przestrogę zapamięta 70-letni Brytyjczyk, który posiada duże zasługi dla bezpieczeństwa jazdy i szeroko rozumianej motoryzacji.

REKLAMA

Richard Lacey zaprojektował alkomat, którego od lat używa brytyjska policja. Z pewnością nie przypuszczał, że raz jeszcze przyjdzie mu sprawdzić jego skuteczność poza warunkami laboratoryjnymi.

Gdy został zatrzymany przez patrol drogówki, musiał dmuchnąć do urządzania, którego był konstruktorem. Okazało się ono bardzo precyzyjne. Odczyt potwierdził dwa kieliszki wina i dwa piwa wypite przez kierowcę podczas obiadu.

Sprawa trafiła do sądu i zapadł wyrok. Na jego mocy Brytyjczyk nie będzie mógł prowadzić przez rok samochodu i musi zapłacić 600 funtów grzywny. Będzie też musiał pokryć koszty rozprawy. Lacey tłumaczył, że źle ocenił ilość wypitego alkoholu.

Przepisy na Wyspach są wielce liberalne

Wielka Brytania jest jednym z najbardziej tolerancyjnych państw na świecie, jeżeli chodzi o maksymalną dopuszczalną zawartość alkoholu we krwi kierowców.

W Anglii, Walii i Irlandii Północnej nie może ona przekraczać 0,8 promila. W Szkocji prawo jest nieco bardziej surowe, ale i tak łagodniejsze niż w Polsce. Górna dopuszczalna granica na północy Wysp to 0,5 promila.

Przyłapany twórca alkomatu może skrócić swój zakaz o 13 tygodni, jeśli ukończy kurs świadomości związany z jazdą po pijanemu.