Dwutygodniową dziewczynkę uratowano spod gruzów w tureckim mieście Ercis w prowincji Wan na wschodzie kraju. W niedzielę nawiedziło ją trzęsienie ziemi. Dziecko przeżyło w zawalonym domu prawie dwie doby.
Ocalały również matka i babka dziecka; ratownicy usiłują wydobyć je spod gruzów. Ojca ocalałej Azry Karaduman uznano za zaginionego - powiedział jeden z ratowników w telewizji NTV.
Wcześniej w Ercis spod gruzów uratowano kobietę w ciąży wraz z dwójką dzieci - podał dziennik "Hurriyet".
Uratowany w Ercis 9-letni Oguz Isler spędził osiem godzin pod zawalonym domem swoich krewnych. We wtorek czekał na gruzowisku na jakiekolwiek wiadomości o rodzicach i krewnych, którzy zostali pod gruzami.
W Ercis nie ma dotąd prądu ani bieżącej wody. Do miasta wysłano generatory prądu, a woda dowożona jest wozami strażackimi.
W rejonie dotkniętym trzęsieniem pracuje 87 ekip ratowniczych i pierwszej pomocy - łącznie koło 4 tys. ludzi, wysłanych tam przez władze tureckie i różne organizacje.
W ramach pomocy wysłano ponad 10 tys. namiotów, 25 tys. ciepłych okryć i tysiące ton żywności. W rejonie panuje chłód, na środę zapowiadany jest śnieg. Ocalali z katastrofy w nocy grzali się przy ogniskach.
Setki, a raczej tysiące ludzi znajdują się pod gruzami - powiedziała w Genewie rzeczniczka Międzynarodowej Federacji Czerwonego Krzyża Jessica Salamanca, podkreślając, że sytuacja w Turcji nadal jest poważna.
W niedzielnym trzęsieniu ziemi zginęło w Turcji 366 osób, a ponad 1300 zostało rannych.